Telefon od naszego Czytelnika: - Mam w domu około pięć kilogramów groszy. Co ja mam zrobić z tym żelastwem?
Nasz rozmówca najpierw poszedł z bilonem do bydgoskiego oddziału Narodowego Banku Polskiego. Twierdzi, że nie przyjęto mu pieniędzy do wymiany, bo... zabrakło maszyny sortującej.
Pięćset groszy? Umów się na liczenie
- Dowiedziałem się, że mam sam najpierw przeliczyć te wszystkie miedziaki - mówi Czytelnik. - To absurd.
Czy to możliwe, że w NBP nie można automatycznie przeliczyć bilonu? Sprawdziliśmy.- To jakieś nieporozumienie - wyjaśnia Jerzy Pakalski, naczelnik wydziału kasowo-skarbcowego bydgoskiego NBP. - Mamy maszynę sortującą, z liczeniem pieniędzy nie ma u nas problemu. Być może ten pan przyszedł krótko przed zamknięciem okienka. Wtedy rzeczywiście mogło dojść do sytuacji, że powiedziano mu, by przyszedł innego dnia. Informujemy również klientów, o tym, że jeśli mają do wymiany pięćset monet i więcej, to powinni wcześniej umówić się na wymianę pieniędzy.
Przetopić miedziaki
Nasz rozmówca zrażony wizytą w banku wpadł na inny pomysł: - Słyszałem, że na większej ilości "groszaków" można nieźle zarobić. Ale nie wydając je w sklepie, tylko oddając na złom. Poważnie zastanawiam się, czy tak nie zrobić. A to w ogóle jest legalne?
Z tym pytaniem uderzamy do warszawskiej centrali NBP. I odpowiedź wcale nie jest już taka oczywista.- Banknoty i monety, opiewające na złote i grosze, są prawnym środkiem płatniczym na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej - Magdalena Węsierska-Wieczorek, z biura prasowego NBP zaczyna od rzeczy podstawowych. - Narodowy Bank Polski stoi na stanowisku, że banknoty i monety powinny być używane wyłącznie zgodnie z ich przeznaczeniem.
Przeczytaj także: Polskie grosze jednak nie znikną
Zaraz potem jednak rzecznik dodaje: - Brakuje przepisów, które regulowałyby niszczenie monet czy banknotów, a możliwość taka nie może być uzależniona od uzyskania zgody NBP.
- To w końcu wolno, czy nie wolno sprzedawać groszy na złom? - pytamy. Odpowiedź brzmi: - Pieniądz w rękach podmiotu uprawnionego stanowi własność, a właściciel ma swobodę w podejmowaniu decyzji co do niszczenia znaków pieniężnych przez właściciela - kończy Węsierska-Wieczorek.
Wygląda jednak na to, że niewiele osób zawraca sobie głowę prawnymi niuansami. Ruch na złomowiskach jest wielki.
Rozmieniają "stówy"
- Za kilogram jednogroszówek w sklepie można dostać 6,54 zł. Na złomie metal z monet jest wart 12,5 zł - wylicza Robert Jeliński, współwłaściciel bydgoskiego Zakładu Obrotu Złomem. - Nie ma dnia, by ktoś nie zadzwonił i nie spytał, czy może sprzedać u nas parę kilogramów bilonu. Są tacy, co specjalnie rozmieniają w sklepach sto złotych na drobne. Dla niektórych to pewnie interes życia.
Jeliński zapewnia: - Zawsze odmawiamy. Nigdy nie przyjmujemy monet. Wiem, że to nielegalne i nie ryzykuję.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców