Opadów śniegu w najbliższych dniach - raczej - spodziewać się nie musimy, jednak śliskość na jezdniach o świcie lub wieczorem pojawić się może lada dzień.
Sprawdziliśmy, jak wyglądają przygotowania drogowców do walki o przejezdność jezdni.
Przeczytaj również: Zima znów zaskoczyła drogowców. Na drogach jest ślisko i niebezpiecznie
W mieście są "zwarci i gotowi"
Za stan najważniejszych ulic w mieście odpowiada Miejski Zakład Komunikacji. Spółka ma odśnieżać wszystkie utwardzone jezdnie w Grudziądzu o łącznej długości 223,7 km. Zgodnie z umową zawartą z miastem, pełna gotowość do pracy ma zostać osiągnięta 1 listopada. - Od tego dnia mamy rozpisane dyżury. Jednak do akcji jesteśmy już gotowi - zapewnia Włodzimierz Tesz, rzecznik MZK.
W swojej zimowej "flocie" spółka ma pięć pługo-solarko-piaskarek oraz dwa samochody uniwersalne, które na razie służą do odkurzania ulic, ale w ciągu godziny mogą zostać "uzbrojone" w pługi do ogarniania śniegu.
- W tym roku dodatkowo kupiliśmy jeszcze mniejszy ciągnik wyposażony w pług do odśnieżania mniejszych ulic, na przykład na Starym Mieście - mówi Włodzimierz Tesz, rzecznik MZK.
Zobacz także: Drogowcy zapewniają: panujemy nad sytuacją [zdjęcia]
Zaglądając do magazynu spółki znajdujemy w nim 720 ton soli drogowej, ponad 200 ton piasku i 10 ton chlorku wapnia do sypania jezdni, gdy temperatury będą najniższe. - Przetarg na dostawę soli przeprowadziliśmy już latem. Będzie nam dostarczana na bieżąco przez cały sezon zimowy - dodaje rzecznik Tesz.
W powiecie jeszcze nie wszystko gotowe
O ile w MZK bez obaw myślą o nadchodzącej zimie, to w Powiatowym Zarządzie Dróg takiej pewności jest mniej. - Niestety, nie udało się nam rozstrzygnąć pierwszego przetargu na odśnieżanie. Oferenci chcieli od nas zbyt wiele pieniędzy - mówi Janusz Różański, kierownik PZD.
W czym problem? W tym, że PZD praktycznie nie ma własnych pojazdów do odśnieżania, tylko same pługi i piaskarki. Musi więc wynajmować samochody, które będą woziły te urządzenia. Potrzebnych jest m.in. pięć ciężarówek, trzy duże ciągniki, cztery koparko-spycharki, pięć ciągników z pługami... Wszystko, aby po opadach śniegu do porządku doprowadzić 392 kilometry dróg powiatowych i 22 mosty. - Za kilka dni przetarg powtórzymy. Jeśli ceny znowu okażą się zbyt wysokie, będziemy negocjować stawki - dodaje kierownik Różański.
Zapasy z ubiegłego roku
Na utrzymane dróg podczas nadchodzącej zimy PZD ma około 700 tys. zł. Dużo więcej niż 120 tys. zł, które na takie prace wydano w poprzednim sezonie.
Przypomnijmy jednak, że ostatnia zima była dla drogowców bardzo łagodna. Zostało po niej także około 3 tys. ton mieszanki soli i piasku. Teraz PZD dokupić jej musi stosunkowo niewiele - około tysiąca ton.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje