Do zdarzenia doszło w niedzielę w Bożenkowie pod Bydgoszczą. Policjant jadący drogą leśną zauważył dzika, który wbiegł wprost pod koła fiata. Samochód zjechał do rowu i dachował. Mundurowy zatrzymał się, zadzwonił na policję i podbiegł do przewróconego auta. Z niego wydobywał się dym.
Czytaj też: "Nie zastanawiałem się ani chwili". Marek Wojtkowiak uratował tonącą kobietę
W środku były uwięzione trzy osoby. - Mundurowy pomógł wydostać się 19-letniej kobiecie, która kierowała autem. Przy pomocy innych osób, które widziały wypadek, policjant postawił samochód na koła i wyciągnął z niego dwóch starszych pasażerów - relacjonuje mł. asp. Przemysław Słomski z biura prasowego bydgoskiej policji.
Chwilę po tym samochód stanął w płomieniach. Mimo zużycia pięciu gaśnic funkcjonariuszowi nie udało się ugasić auta. Dopiero przybyli na miejsce strażacy ugasili płonący samochód
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »