Sala Sądu Okręgowego w Bydgoszczy była wypełniona po brzegi. W ławach dla publiczności - świadkowie i inni mieszkańcy małej wsi Kamionka w gminie Śliwice koło Tucholi.
- Nie przyznaję się - w ławie oskarżonych staje 28-letnia Renata K., drobna, zadbana kobieta. Ciąży na niej zarzut potwornej zbrodni. Jak twierdzą śledczy prokuratury w Tucholi, ta niepozorna blondynka 19 września 2011 roku zatłukła młotkiem matkę swego konkubenta, Sławomira B.
Jak było naprawdę? I ile jest prawdy w oskarżeniach o kazirodztwo i przemoc domową, którymi Renata K. szafuje w sądzie? Sąd musi wyjaśnić, co działo się w gospodarskim obejściu w Kamionce.
- Targani skrajnymi emocjami ludzie są zdolni do makabrycznych czynów - twierdzi psychiatra prof. Aleksander Araszkiewicz. - Szczególnie, gdy do głosu dochodzi paniczny lęk. Nie ten przed odpowiedzialnością za mord, ale lęk o własne życie.
Jedna zbrodnia, wersji kilka
Włos jeży się na głowie, gdy sędzia Andrzej Bauk odczytuje zeznania oskarżonej, spisane podczas śledztwa. Wynika z nich, że Renata K. uderzyła 58-letnią Łucję B., gdy doszło do kłótni między kobietami. Działo się to w gospodarstwie K. i Sławomira B. Gdy K. zdała sobie sprawę, że jej niedoszła teściowa nie żyje, zaciągnęła ją do piwnicy.
- Położyłam ją w kącie obok westfalki, przykryłam drewkami - wyjaśniała. Jak twierdzi, drugiego dnia z piwnicy zaczął dochodzić odór: - W poniedziałek, wtorek i środę ćwiartowałam ciało - dodała. Szczątki zamordowanej kobiety znalazły się później w różnych częściach gospodarstwa. Trzy tygodnie później Sławomir B. zauważył w szambie odciętą rękę. Inne członki były zakopane pod ziemią, m.in. przy piwniczym oknie, obok budy dla psa i pod kartofliskiem.
Czytaj też: Okrutne zabójstwo w Kamionce - podejrzana podaje nowe fakty
Renata K. spokojnym, opanowanym głosem przekonuje w sądzie, że w gruncie rzeczy było inaczej. - Kłamałam policji. Tak naprawdę to Sławek zabił matkę; kazał mi potem pomagać w usunięciu ciała; szukać worków, zakopać głowę, umyć siekierę. Groził, że zabije mnie i nasze dzieci, jeśli powiem o zabójstwie - wyznała wczoraj K.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Cały tekst Macieja Czerniaka, w dzisiejszym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"