Radna Joanna Borowska nie ukrywa zadowolenia ze wsparcia, jakie otrzymała od pani wojewody. - Od początku byłam przekonana, że mam rację. Bardzo mi przykro, że koleżanki i koledzy radni mimo moich tłumaczeń głosowali za wygaszeniem mojego mandatu. Przykre jest też to, że radni nie pokusili się o to, żeby ten temat zgłębić. Bez żadnej refleksji podjęli decyzję w tej sprawie - wyznaje radna.
Przeczytaj także: **
Gniewkowo. Nie tak łatwo pozbyć się Joanny Borowskiej z Rady Miejskiej
Uchwała o wygaśnięciu mandatu radnej Joanny Borowskiej na sesję trafiła już w kwietniu. Niepubliczne przedszkole "Parowozik" w Gniewkowie, którego jest dyrektorem, otrzymało od gminy ponad 100 tys. zł dotacji. Burmistrz Adam Roszak dopatrzył się w tym złamania ustawy antykorupcyjnej,** a jego służby prawne potwierdziły jego wątpliwości.
Większość radnych, mimo iż część z nich również miała wątpliwości, zagłosowała za tym, by Joanna Borowska odeszła z Rady Miejskiej. W głosowaniu udział brała sama zainteresowana. Dlatego też sąd decyzję rady unieważnił.
- Działalność oświatowa nie jest działalnością gospodarczą, a dotacje nie są mieniem komunalnym. Na dodatek nie ja jestem właścicielem przedszkola - wielokrotnie przekonywała radnych Joanna Borowska. Ci jednak dalej mieli wątpliwości.
Wreszcie jednoznaczny głos w sprawie zajęła wojewoda Ewa Mes. "Organ nadzoru wskazuje, iż nie podziela stanowiska przedstawionego przez burmistrza Gniewkowa, że otrzymywanie dotacji było wykorzystaniem mienia komunalnego..." - czytamy w piśmie skierowanym do Rady Miejskiej, a kilkanaście wierszy dalej: "Działalność prowadzona w formie szkoły, placówki lub zespołu szkół niepublicznych nie jest działalnością gospodarczą...".
Wreszcie dobitnie stwierdza: "Reasumują, po analizie zgromadzonych w sprawie dokumentów oraz mając na względzie przepisy, organ nadzoru nie znalazł podstaw do podjęcia postępowania w sprawie wygaśnięcia mandatu radnej...".
Na koniec przypomina, że radni mogą się z jej stanowiskiem nie zgodzić i z własnej inicjatywy podjąć uchwałę o wygaśnięciu mandatu.
Okazuje się, że pismo pani wojewody już kolejny tydzień analizuje radca prawny Ratusza. Przewodniczący Rady Miejskiej Janusz Kozłowski od jego opinii uzależnia, kiedy i czy w ogóle sprawa trafi raz jeszcze na sesję.
Czytaj e-wydanie »