W niedzielę, około godz. 4.30 rozpędzony seat cordoba na ul. Lotniczej w Grudziądzu uderzył w znak drogowy, słup latarni i betonowe ogrodzenie Wojskowych Zakładów Uzbrojenia. Znak został wyrwany, latarnia przechylona i złamana, a cztery betonowe przęsła płotu przewrócone.
Seat koziołkował i stanął na dachu. Młodzi mężczyźni, którzy z niego wysiedli, postawili wrak na koła i... uciekli. Kiedy zostali zatrzymani przez policjantów, zaprzeczali, aby jechali tym autem. Przyznali się do tego dopiero, gdy zostali rozpoznani przez świadków kraksy.
Łącznie policjanci zatrzymali aż czterech młodych ludzi. Nieletniego, który "zwędził" kluczyki od samochodu swojej matki oraz trzech 17-latków. Nie "pamiętają" oni jednak... który z nich siedział za kierownicą samochodu. Może przypomną to sobie na policyjnym "dołku", gdzie zostali przewiezieni i trzeźwieją. 17-latkowie mają od 1,5 do 2 promili alkoholu w organizmie. Młodszy syn właścicielki samochodu jest jeszcze w izbie wytrzeźwień.
Strażacy po tej kraksie sprzątali godzinę, między innymi odłączyli instalację LPG w rozbitym aucie. Straty na samochodzie oszacowano na 4 tysiące złotych. Naprawa znaku, latarni i płotu kosztować może ponad 6 tys. zł.
Do samochodowej kraksy doszło też na drodze wojewódzkiej w Radzyniu Chełmińskim. W środku nocy z soboty na niedzielę ford mondeo nie zmieścił się na jezdni i zjechał do przydrożnego rowu. Do czasu posprzątania po kraksie, ruch odbywał się tutaj wahadłowo.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje