Toruńska placówka jednej z największych komercyjnej stacji telewizyjnej działać będzie tylko do stycznia. Oficjalnie pojawia się hasło "reorganizacja", ale w nowe porządki oznaczać będą pożegnanie z pracą dla niemal 20 osób pracujących dla ośrodka. Oprócz dziennikarzy, pracę stracą operatorzy, researcherzy, pracownicy obsługi wozu transmisyjnego i administracja. Uznano, że do newsowej obsługi naszego regionu stacji wystarczy jeden dziennikarz.
Przeczytaj także:Kolejny sezon serialu "Lekarze" w TVN. Co się wydarzy? [zdjęcia]
TVN od kilku miesięcy boryka się z problemami finansowymi, a co za tym idzie stacja dokonuje dużych cięć w zatrudnieniu. Tylko w pierwszym półroczu umowy rozwiązano z 60 osobami, niedawno zlikwidowana została sekcja dokumentacji i analiz. Oszczędności spowodowały również obniżenie stawek dla reporterów i honorariów operatorów. Cięcia odbiły się na jesiennej ramówce.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Redakcja toruńska była ceniona przez centralę, dostarczając solidniejszą dawkę newsów niż niektóre ośrodki z większych aglomeracji. Jej słabą stroną okazało się położenie. Gwoździem do trumny była powstająca autostrada A1, za sprawą której wóz emisyjny z oddziału w Gdańsku może dojechać do Torunia w półtorej godziny. Niebawem pojawi się też możliwość wsparcia przez oddział łódzki.
Mariusz Sidorkiewicz, dyrektor toruńskiego oddziału TVN, odmówił wczoraj wszelkich komentarzy na temat likwidacji ośrodka.
Czytaj e-wydanie »