https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Już wiadomo skąd pochodzą tony odpadów medycznych pod Wąbrzeźnem

Lern
Odpady medyczne znalezione w Wąbrzęźnie i Szczuplinkach pochodzą z przychodni i gabinetów
Odpady medyczne znalezione w Wąbrzęźnie i Szczuplinkach pochodzą z przychodni i gabinetów Łukasz Ernestowicz
- Śmieci, które znaleziono w gospodarstwie w Szczuplinkach w powiecie wąbrzeskim oraz w samym mieście pochodziły od okolicznych przychodni i lekarzy.

Dziś wywieziona ma być reszta odpadów medycznych ze Szczuplinek w gminie Książki oraz z garażu w Wąbrzeźnie. Nielegalnie przechowywali je rolnik i właściciel jednej z firm transportowych.

Prokuratura ustaliła już skąd przedsiębiorstwo odbierało odpady.

Przeczytaj także:Tony porzuconych medycznych odpadów w Wąbrzeźnie i Szczuplinkach! [zdjęcia]

- Na liście, którą dysponujemy nie ma żadnych większych szpitali - mówi Kazimierz Warnel, prokurator rejonowy z Wąbrzeźna. - Są na niej głównie okoliczne zakłady opieki zdrowotnej i gabinety lekarskie. Między innymi gminny ośrodek zdrowia w Książkach.

Prokuratura zabezpiecza dokumenty - umowy i faktury - które POZ-ty otrzymywały z odbierającej odpady firmy transportowej.

Czy ośrodek zdrowia w Książkach wiedział gdzie wywożone są jego śmieci? Czy nic nie wzbudziło podejrzeń kierownictwa placówki?

- Nie mamy jeszcze oficjalnej informacji, że odpady pochodziły od nas - odpowiada Tomasz Sacha, kierownik Samodzielnego Gminnego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Książkach. - Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że firma, która odbiera od nas odpady, nielegalnie je składowała. Nic więcej na ten temat nie powiem.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Oprócz prokuratury postępowanie w tej sprawie wszczął Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska z Torunia.

- Wystąpiliśmy do prokuratury o udostępnienie materiałów ze śledztwa - mówi Marek Pawlik, kierownik WIOŚ w Toruniu.

Dlaczego inspekcja nie wykryła zawczasu nielegalnego procederu?

- Niestety nie jesteśmy w stanie skontrolować wszystkich kilkuset firm transportujących odpady i kilku tysięcy przedsiębiorstw je wytwarzających na terenie województwa. Przeprowadzamy regularne kontrole. Zazwyczaj wykrywamy drobne uchybienia - odpowiada kierownik Marek Pawlik.

Rolnik i właściciel firmy transportowej zostali już przesłuchani. Zwolniono ich do domów.

Wiadomości z Wabrzeźna

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
właściciel firmy powinien zwrócić wszystkie koszty! za wywóz,przeszkolenie pracownikow, utylizacje itp. kupa kasy poszła w las przez głupotę i chciwość takich właśnie ludzi. Wstyd!!!!
R
Romuś
Już niedługo. Po to mieszkańcy będą płacili podatek śmieciowy, żeby gminy miały czym płacić za sprzątanie takiego bałaganu. I żeby nikomu się nie opłaciło śmiecić i zatruwać środowiska.

To zatruwanie środowiska i śmiecenie nie ma związku z podatkiem śmieciowym.
Śmieci wyrzucają ludzie , którzy w ogóle nie mają umów na odbiór śmieci A pieniądze z podatku śmieciowego pójdą na utrzymanie urzędników i premie za dobrze wykonane zadania.
P
Piotrek
cyt.Na liście, którą dysponujemy nie ma żadnych większych szpitali - mówi Kazimierz Warnel, prokurator rejonowy z Wąbrzeźna. - Są na niej głównie okoliczne zakłady opieki zdrowotnej i gabinety lekarskie. Między innymi gminny ośrodek zdrowia w Książkach.
A za kilka dni przeczytamy że to są zwykłe śmieci z pobliskich przedszkoli w których znalazło się kilka starych zepsutych zabawek
G
Gość
Na trasie Halin via Kamień Kotowy - Tłuchowo, po lewej stronie przy szosie, leży hałda porcelany. Kilkanaście ton. Nikt tego nie sprawdził? leży tam chyba 7...8...9 rok...i co ? Ano nic...leży i czeka aż ktoś to posprząta.

Już niedługo. Po to mieszkańcy będą płacili podatek śmieciowy, żeby gminy miały czym płacić za sprzątanie takiego bałaganu. I żeby nikomu się nie opłaciło śmiecić i zatruwać środowiska.
O
Oczytany
Na trasie Halin via Kamień Kotowy - Tłuchowo, po lewej stronie przy szosie, leży hałda porcelany. Kilkanaście ton. Nikt tego nie sprawdził? leży tam chyba 7...8...9 rok...i co ? Ano nic...leży i czeka aż ktoś to posprząta.
D
Dociekliwa
Właściciel firmy transportowej miał formalne pozwolenie na odbiór od szpitali i przychodni takich odpadów. Miał też podpisane stosowne umowy z placówkami na terenie powiatów brodnickiego, grudziądzkiego i wąbrzeskiego. Czytając powyższy artykuł i inne wypowiedzi w mediach rozumiem, że za te niebezpieczne odpady odpowiadał wyłącznie przewoźnik. Skoro to tak bardzo niebezpieczne odpady, to czy Pan przewoźnik nie powinien się rozliczać przed zleceniodawcami przedstawiając dowody potwierdzające odbiór odpadów przez spalarnię w Bydgoszczy ?
a
aleksander
I w taki oto sposób dwóch prostaków chciało ubić interes życia. Ile takich cwaniaków jest, to wystarczy pójść na spacer do podmiejskiego lasu.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska