https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Grudziądzu wolontariusze "Szlachetnej Paczki" z prezentami odwiedzają rodziny [zdjęcia]

(PA)
Rodzina Krzysztofików: Jacek, Agatka i mały Patryk oraz mama - Anna na pewno na długo zapamiętają odwiedziny wolontariuszy "Szlachetnej Paczki", którzy przynieśli im górę prezentów, a przede wszystkim to co bezcenne - radość, uśmiech i nadzieję na lepsze jutro
Rodzina Krzysztofików: Jacek, Agatka i mały Patryk oraz mama - Anna na pewno na długo zapamiętają odwiedziny wolontariuszy "Szlachetnej Paczki", którzy przynieśli im górę prezentów, a przede wszystkim to co bezcenne - radość, uśmiech i nadzieję na lepsze jutro Aleksandra Pasis
- Mamo, mamo dostałem zabawkę - Boba Budowniczego. Czekałem na nią, aż pięć miesięcy! - cieszył się mały Patryk. A jego starszy brat Jacek, gdy rozpakował karton z zimowymi butami, od razu je przymierzył: - Są takie ciepłe - cieszył się jedenastolatek.

Festiwal Smaków Regionalnych - Pierogi 2018 w Tarnowcu. Gwia...

Ten weekend z pewnością zapadnie w pamięci ubogim rodzinom, które wzięły udział w "Szlachetnej Paczce". A było ich aż 27. Do większości z nich, Mikołaj z ogromnym workiem prezentów, zapukał pierwszy raz. Dlatego tym większa była ich radość. Nie zabrakło łez wzruszenia, a przede wszystkim uśmiechu.

Tak właśnie było m.in. w wielodzietnej rodzinie Krzysztofików z Grudziądza. - Dziękujemy - wzruszona mówiła Anna Krzysztofik. - Nie wiem, co powiedzieć. Po prostu nie spodziewaliśmy się, że otrzymamy tak wielką i wspaniałą pomoc. Żadne słowa nie wyrażą tego jak ogromną wdzięczność czujemy.

Dostała garnki

Do Krzysztofików "przyjechało" kilkanaście kartonów wypchanych po brzegi prezentami. A znalazły się w nich najpotrzebniejsze rzeczy, wskazane przez tę rodzinę. M.in. żywność, odzież i obuwie zimowe dla wszystkich jak również przybory szkolne.

Pani Anna najbardziej ucieszyła się z garnków: - Miałam tylko trzy. Teraz mam cały komplet - radowała się. Oczywiście nie zabrakło wymarzonych przez dzieci - zabawek i słodyczy.

Maluchy w dowód wdzięczności własnoręcznie przygotowały kartkę świąteczną dla swoich darczyńców, którą przekazały wolontariuszom.

Średnia wartość paczki to ok 1 tys. zł

W sobotę zostały obdarowane 23 rodziny. Łączna wartość tych paczek to ok 22 650 tys.zł. Przygotowały je w sumie 983 osoby. W tym m.in. - pracownicy miejskich instytucji i grudziądzkich firm,uczniowie Zespołu Szkół Mechanicznych z Grudziądza, dzieci i pracownicy Zespołu Szkół z Gruty, parlamentarzyści oraz prywatne osoby, które zorganizowały "zrzutkę" na prezenty we własnym gronie znajomych i rodziny.

Niedziela, to już ostatni dzień finału "Szlachetnej Paczki". Dziś wolontariusze dotrą do kolejnych, potrzebujących grudziądzan.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tylko w uzasadn. przypadka
Czytając Nonkonformistę i Władka dochodzę do wniosku, że prawdy w tym wszystkim jest tu 90 procent. Może tylko 10 procent z tych wszystkich "potrzebujących" rodzin jest faktycznie w potrzebie, reszta to tzw. ustawione samotne matki, cwaniacy, nieroby, pasożyty, wyłudzacze i inni tego typu którzy żerują na naszych dobrych sercach. A my chwytamy ich bajer. Ile jeszcze ? Jeśli nawet taka panienka chce wychowywac samotnie dziecko to jej sprawa. Dlaczego Państwo tzn. MY mamy jej pomagac ? Moja mama staruszka całe życie mówiła nam, że kiedyś to taka i siaka wcale swym stanem się nie chołubiła, żyła w ukryciu bo była potępiana. Takie były czasy. A teraz większosc takich bezwstydnic, rafinowanych dziewuch nic sobie z tego nie robi i podnosi łeb żyjąc z wyrafinowania na nasz koszt. Pomijam typowe przypadki losowe. Tylko takim rodzinom należy pomagac. Kiedys nikt się nie chwalił życiem na kocią łapę. Dziś jest to standard i sposób na życie. Oj niedobrze... To wszystko schodzi na psy..
G
Gość
wiesz czytam to z zmianami poraz n-ty drogi,,Wladku,,
Ale czy to nie prawda?
u
uve
wiesz czytam to z zmianami poraz n-ty drogi,,Wladku,,
w
władek
Dziś u nas w tym naszym kochanym kraju, jak sie nie ma głowy do interesów, to cza kombinować, bo sie żyje jak dżunglii jakiejś.Ja z małżeństwa mam czwórkę a tera żyję z drugom konkubiną, ma ona trójką dzieci swoich i dwójkę chyba moich, mówiom, że jedno tylko podobne troche do mnie, ale mie to wali. Z robotom ciężko, mieszkam koło biedronki i widze jak to kobitki biedne na tych paletach tony przerzucajom a kasjerki w pampersach siedzom, bo przerw nie ma. Robić za 1200-1500zł, po 10godz. to cza na łeb spaś. Po co mam iść do roboty jak wszystko mam za darmochę. Musiał bym mieć z trzy tysie, bo dwa mam i nic nie robie. Zasiłki na każde dziecko,zasiłki z mopsiku, żarcie z darów, tyle tego, że się jeszcze połowę sprzeda jest na fajki i jakom flaszke..., mieszkanie i węgiel nas nie interesuje. Mamy mieszkanie zadłuzone, jeden bogaty gościu myślał, że interes życia zrobi i se kupił cały dom z nami i teraz się nie nudzi lata se po sądach, urzędach. Emerytów wysiudał zostało 6 rodzin, sami bezrobotni i z dziećmi, nas nie ruszy nawet czołgiem. Ostatnio przysłał mi kolejne upomnienie, że mu 13 tysi wisze za czynsz, to chyba z dwie godziny sie turlałem ze śmiechu. Już raz próbował i wyszedł na pszygupa... Mamy kontakty z co najmniej dziesięcioma organizacjami "Pomocy...", Przemocy...","Na rzecz dziecka", "Dziecko w rodzinie"..., "Rodzina Katolicka", "Dom Boży€" itp.itd... Nawet jak trzeba media się powiadomi, chętnie z kamerami przyjadą..., one lubią takie "njusy"... Jak się mnie czepiają, z urzendu pracy, to se nogę smaruje z trzy dni wcześniej taką maścią i idę do lekarza. Chłop jak zobaczył że taka sina, to aż się wystraszył i dał zaświadczenie na 2 m-ce, że nie zdolny do roboty.Tera na komisje staje i bede miał z głowy urząd. Telewizor 40cali, dostałem od księdza, bo se kupił taki wielki, taki w 3D-e. On jest bogaty i jego też nikt nie ruszy a wogule ma jeszcze lepiej, też prawie nic nie robi, tylko bajeruje ludków i a ma co chce. A kasy ma w brud, ale to uczony chłop, ma nawet tytuł naukowy - chyba nawet jakiś doktór od aniołków i diabołków... i nie musi ze swoimi dziećmi mieszkać, tylko z gosposiom. Teraz się probosz buduje, to trochę dorabiam przy murarce no i spokój od baby i dzieci... Mam cyfrę+, jak się kapną, że nie płacę, to biere polsat, na kartę i tak w kółko. Internet mam od sąsiada z wifi, czasem mu za to odpale fanta...Telefonów mam z trzy, i to najlepsze - sarkofony a ile sprzedałem. Komornik przychodzi, to mówie - niech se wybierze i weźnie najładniejsze dziecko..., ale nie chce, zrobi fotke, cóś popisze i se idzie... Mikołaja dzieciakom urządziłem takiego, i obce z sąsiectwa tesz skorzystały, bo wszystkie dzieci som nasze i niech one majom lepiej i na razie nie widzom, że tu taka nędza... Ze mnom jest im dobrze, bo dziecka nigdy nie uderzem a pszeciwnie nagrode dam, jak cóś porządnego do domu z marketu przynioso. Wiedzom dokładnie co warto brać, by sie w domu nie marnowało i co idzie szybko sprzedać. Ostatnio cza mi było więcej grosza, to babę wysłałem do opieki, popłakała i 7 stówek dali. Rachunki za prąd, wodę, itd., oddajemy też do opieki. Raz pyskowali, to wszystkie dzieci my im przynieśli i cały dzień siedzielim i pomogło. Żyć można..., tylko dziecków cza narobić i wszendzie łazić i płakać, że dzieci głodne a tu zima, dach przecieka i taka bieda. Państwo nasze nie jest złe, pod tym względem, słowa złego nie powiem, ino cza mieć łeb..., by to wszystko skumać, wiedzieć co i jak i walić głupa i sami dajom...
h
havona
JA TEŻ BYM CHCIAŁA PACZKĘ DOSTAĆ ZA DARMO CHOCIAŻ RAZ W ROKU
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska