Zgodnie z planem pracy Rady Powiatu rajcy spotkają się 28 grudnia. Spodziewano się, że wtedy, już po Bożym Narodzeniu, głosowany będzie wniosek opozycji o odwołanie starosty Doroty Gromowskiej.
Tymczasem zarząd zrobił niespodziankę i wystąpił z inicjatywą zwołania pięć dni wcześniej ponadplanowej sesji. Akurat w Wigilię.
Przeczytaj także:Tuchola. Chcą nadzwyczajnej sesji
Dlaczego? W kuluarach mówi się, że to zamierzone i komentuje jako niestosowne i niepoważne. - No, bo jak to w taki dzień podnieść rękę za odwołaniem zarządu? - To wyjątkowo perfidne działanie. Jak można stosować publicznie taki szantaż emocjonalny? - usłyszeliśmy od samorządowców, którzy woleli zostać anonimowi.
Wicestarosta Wiktor Metkowski odpowiada spokojnie, że 24 grudnia jest pierwszym możliwym dniem, kiedy przewodniczący po trzydziestu dniach od zgłoszenia może poddać pod głosowanie wniosek grupy radnych opozycji. - Jak przystało na dobrych katolików, chcemy się rozstać w pokoju - mówi "Pomorskiej" wicestarosta. - Chcemy wiedzieć, jaka jest sytuacja, by móc z czystym sercem i czystą głową zasiąść do kolacji wigilijnej i pójść jak wszyscy na pasterkę. Chcemy przed świętami wiedzieć, co nas czeka.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Zapytaliśmy Metkowskiego, czy nie można było mimo wszystko poczekać do 28 grudnia.
- Odpowiem na to pytanie, jeżeli grupa radnych, która złożyła wniosek o odwołanie, wyjaśni, dlaczego nie wstrzymała się z inicjatywą do końca roku, aż zostanie przyjęty budżet. I to wszystko dzieje się teraz, kiedy pomalutku wychodzimy z finansowego dołka - mówi.
Przypomnijmy, opozycja uważa, że obecny zarząd stoi w miejscu, brak mu wyobraźni i nie wie, jakie działania podjąć, by zadłużony po uszy powiat był w stanie spłacać długi.
Czytaj e-wydanie »