Tak, taka propozycja pojawiła się podczas jednej z rozmów radnych koalicji - odpowiada zapytany o tę kwestię wiceprzewodniczący.
- Nie byłem jedynym, który się sprzeciwił.Powiedziałem, że to nie temat na teraz, można wrócić do niego później. Grugel zauważa, że po pierwsze, temat nie jest społecznie akceptowalny, a po drugie, nie widzi "gigantycznego rynku" na zbycie takich udziałów. - Przedsiębiorcy raczej szukają takich branż, gdzie mogą spodziewać dużego zysku. Mnie szpital kojarzy się raczej z misją - kwituje. - Po trzecie, wydaje mi się, że nie wykorzystano wszystkich możliwości pozyskania nowych dochodów, dzięki którym można by trwale uzdrowić finanse naszego powiatu.
Przeczytaj także:Szpital w Tucholi pójdzie na dno?
Grugel sam jednak nie podaje tych wariantów, bo za stronę inicjatywną uważa zarząd. Liczy, że ten jest wykrzesać nowatorskie pomysły do nowego i realnego - jak domaga się Ministerstwo Finansów - programu naprawczego. - Zmiana zarządu nic nie da - mówi. - To trudny moment, a w połowie przeprawy przez rzekę nie zmienia się sternika. Mam pewne uwagi, ale 24 grudnia zagłosuję jednak przeciwko odwołaniu zarządu.