Przed rokiem prezydent Bruski opowiadał, że jeden z jego znajomych po zwycięskich wyborach zadzwonił do niego i powiedział: - Trafiłeś z sanatorium do izby przyjęć.
Anegdota ze zdrowotną terminologią ma głębszy sens: Rafał Bruski za swoją największą dotychczasową porażkę uważa zbyt późną interwencję w sprawie szpitala miejskiego. Rezultat to wielomilionowe długi placówki, zamykanie oddziałów i zwalnianie ludzi.
Przeczytaj także:Kino w Fordonie na minimum trzy sale
Za swój największy sukces Rafał Bruski uważa za to uporządkowanie miejskich finansów. Mniej wydajemy, więcej oszczędzamy. Niestety, popularności nie przysparzają mu kolejne podwyżki. Prezydent broni się, że pieniędzy do budżetu wpływa coraz mniej, a potrzeby są coraz większe. Prawdziwym sprawdzianem dla Bruskiego będzie kwota, jaką Bydgoszczy uda się w najbliższych latach pozyskać z Unii Europejskiej. Od niej zależy, w jakim tempie miasto będzie się rozwijać.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Na razie Bruski kończy w zasadzie inwestycje rozpoczęte przez swojego poprzednika. Na początku prezydentury zapowiadał prawdziwy boom inwestycyjny. Jeśli gdzieś widać ożywienie, to jedynie w Bydgoskim Parku Przemysłowym, gdzie udało się stworzyć kilkaset nowych miejsc pracy.
Więcej na temat przeczytajcie w piątkowym papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej
Czytaj e-wydanie »