Antyfanpage I LO założył młody bydgoszczanin. Zrobił to, żeby pokazać, jacy są uczniowie "jedynki". Twierdzi, że uważają się za wielkich ludzi, tylko dlatego, że mają pieniądze, troskliwych rodziców, chodzą do dobrej szkoły, a co jego zdaniem niesłusznie podkreślają sami nauczyciele wmawiając, że są "elitą tego miasta". Tak uzasadnia utworzenie profilu na Facebooku, który w jawny sposób szkaluje uczniów I LO.
Przeczytaj również: Na facebooku pojawił się fanpage szkalujący uczniów bydgoskiej "jedynki"
Przesadził? Sam twierdzi, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi też, że jego motywy były dyktowane "potrzebą serca".
Tymczasem "fanpage nienawiści", jak już określiła go jedna z bydgoskich gazet, zawiera zdjęcia uczniów "jedynki" z zakrytymi czarnym paskiem oczami, a nawet fotografie całych klas. Pod nimi jednak można znaleźć podpisy z określeniami typu: pedał, ciota, lansiarz, cyz gadżeciarz...
Niestety, tego typu "hejterskie" wpisy zdają się być chlebem powszednim współczesnej młodzieży. Hejter, czasem zwany też trollem, udziela się w internecie, by opiniować różnego rodzaju działania. Oczywiście negatywnie. Zazwyczaj jest to osoba, która ma złe doświadczenia z negowaną rzeczywistością. Do tego zwykle cechuje ją niespotykana konsekwencja, co sprawia, że jej poczynań nie zmieni ani rozwiązanie jej problemu, ani żadne przekupstwo. Chyba każdy, kto w pracy korzysta z internetu, spotkał się z taką osobą.
Antyfanpage bydgoskiej "jedynki" jest chyba najlepszym przykładem tego typu zachowań. Ba! Idącym znacznie dalej, co pewnie ostatecznie zbada prokuratura. Szkoda tylko, że teraz zajmuje się nimi młodzież, dla której liceum powinno być miejscem zdobywania zgoła odmiennych doświadczeń.
Jeszcze kilka lat temu autorami, często sowicie opłacanymi, tego typu wpisów byli dorośli, co jest kolejną oznaką zmiany obyczajów. Ale przecież już dawno uczeń gimnazjum, czy liceum nie jest sztubakiem, a student - żakiem, tylko konkretnie - lansiarzem, a nawet hejterem.