Jest problem, bo z końcem roku skończyły się umowy i teraz miasto czeka na uruchomienie przez Powiatowy Urząd Pracy środków na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu. Na chojnickich ulicach nie ma więc pracowników, którzy mogliby je posprzątać, tak jak dotąd było.
Burmistrz Arseniusz Finster przeprasza chojniczan i jednocześnie zwraca się do nich z apelem, by szczególnie na osiedlowych uliczkach zabrali się do pracy.
- Za dwa, trzy tygodnie pracownicy interwencyjni rozpoczną pracę, ale wcześniej musimy sobie jakoś radzić - mówi Finster. - Proszę, by chojniczanie posprzątali szczególnie pozostałości po fajerwerkach. Niestety, jest ich jeszcze na naszych ulicach całkiem sporo. A więc, chojniczanie posprzątajcie te rzeczy, nie czekajcie na roboty publiczne! Te fajerwerki leżą przed konkretnymi domami. Wypadałoby, by właściciele je posprzątali.
W ratuszu liczą na poczucie obowiązku chojniczan. I zauważają, że w centrum miasta nie jest najgorzej, ale na uliczkach osiedlowych już tak.
Czytaj e-wydanie »