https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pan Zdzisław uwikłany w "mafijną historię" został uniewinniony. Dostał 13 tys. zł odszkodowania

(dan)
Zdzisław Jurczak został uniewinniony. Na zdjęciu: z adwokatem Mariuszem Charkiewiczem
Zdzisław Jurczak został uniewinniony. Na zdjęciu: z adwokatem Mariuszem Charkiewiczem Dariusz Nawrocki
- Znów uwierzyłem, że Polska jest jednak państwem prawa, a sądy wydają sprawiedliwe wyroki - wyznał po rozprawie Zdzisław Jurczak z Podlasia. Został uniewinniony. Sąd przyznał mu również odszkodowanie, które w pełni go satysfakcjonuje.

Wszyscy uczestnicy tego postępowania przyznają zgodnie, że nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z tak dziwną sprawą.

61-letni Zdzisław Jurczak z Podlasia został wplątany w poważne problemy przez splot ludzkich błędów. Podczas przeszukania domu przestępców z Gniewkowa znaleziono strzelbę. Specjaliści z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji po jej numerach doszli, iż jej właścicielem jest pan Zdzisław. Dlatego też ten biedny rencista usłyszał zarzut przekazania broni osobom do tego nieuprawnionym. Groziły mu nawet dwa lata pozbawienia wolności.

Przeczytaj także:Pan Zdzisław został uwikłany w "mafijną historię". Jest niewinny?

Podczas przesłuchania na komisariacie w Łapach pan Zdzisław nie wspomniał o tym, iż broń znaleziona w Gniewkowie nie może należeć do niego, gdyż swoją ma cały czas w domu. Nie przyszło to mu wtedy do głowy. Nikt też go o to nie pytał. Powiedział o tym dopiero przed sądem.

Prokurator Wojciech Gajdamowicz na ostatniej rozprawie podkreślał, że gdyby o tym wiedział na etapie postępowania przygotowawczego, najprawdopodobniej nie wystosowałby zarzutów przeciwko panu Zdzisławowi. - Po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, gdy osoba podejrzana, posiadająca dowód swojej niewinności, tego nie ujawnia w trakcie przesłuchania - wyznał.

Natomiast Mariusz Charkiewicz, adwokat pana Zdzisława, przypominał, że "prawem oskarżonego do obrony jest wyjaśnienia składać lub odmówić składania wyjaśnień". Z tego prawa pan Zdzisław skorzystał.

Dopiero w trakcie postępowania sądowego okazało się również, że specjalista z Centralnego Biura Kryminalistycznego przedwcześnie stwierdził, iż znaleziona broń należy do pana Zdzisława. Strzelba z Gniewkowa miała bowiem numer N7067, a ta z Podlasia - R7067. Błąd ten był spowodowany tym, iż w systemie ewidencyjnym broni widniał tylko numer, bez żadnej literki.

Sędzia Radosław Maćkowiak wytknął prokuraturze sporo błędów. Zauważył, że cały zarzut bazował na danych z CBK dotyczących tego, kto jest właścicielem znalezionej broni. Prokuratura nie wykazała związku między osobą, do której strzelba miała należeć a tą - u której ją znaleziono. Brakowało też dowodów na fakt przekazania strzelby. Sędzia zauważył również, że w opinii CBK jest zapis o tym, że znaleziona broń ma numer "7067 lub N7067". - Skoro opinia była wariantowa, to dlaczego oparto się na wariancie, który najbardziej pasował? - pytał retorycznie.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Ostatecznie prokurator wnioskował o uniewinnienie Zdzisława Jurczaka. Sąd przychylił się do tego wniosku. Zgodził się również na propozycję obrony dotyczącą wysokości odszkodowania. Skarb państwa zwróci panu Zdzisławowi i jego obrońcy prawie 13 tys. zł.

Pan Zdzisław z radością opuszczał mury inowrocławskiego sądu. Wcześniej podejrzewał, że został uwikłany w jakąś "mafijną historię". Teraz wreszcie uwierzył, że kłopoty na niego ściągnęły zwykłe ludzkie błędy. Nie chce już sprawy dłużej drążyć. - Chcę jak najszybciej wrócić do normalnego życia - wyznał po wyjściu z sądu.

Wiadomości z Inowrocławia

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kropka
W dniu 07.01.2013 o 17:34, Edek napisał:

Oboje z mecenase dobrze wiedzieli jak zrobić kasę gdyby sąd aresztował go na 3 miesiące to by zaraz powiedział że swoją broń ma w domu.

A czy to ważne?

Jak ty zrobisz błąd, to cię oskubią porządnie, dlaczego w takim razie nie skorzystać z tego, że zostało się niesłusznie posądzonym?

Tyle, że to doszkodowanie powinna płacić prokuratura a nie Skarb Państwa.

G
Gość
ciekawe kiedy prokuratorzy "pojadą" z tym sędzią
r
r-_ra
"Sędzia (...) wytknął prokuraturze sporo błędów."
Co raz więcej takich stwierdzeń czytamy w sprawozdaniach z procesów. Widać wyraźnie, że coraz mniej chodzi w procesach o wymierzenie sprawiedliwego wyroku a coraz bardziej o to kto komu bardziej dołoży: prokuratura - sądowi czy sąd - prokuraturze? A to po prostu efekt rozdziału prokuratury od sądu, co nam zafundował chyba Ryży Kaczor... Jak byli razem to przynajmniej ze sobą nie walczyli...
E
Edek
Oboje z mecenase dobrze wiedzieli jak zrobić kasę gdyby sąd aresztował go na 3 miesiące to by zaraz powiedział że swoją broń ma w domu.
222222
winny z Gniewkowa ... i to tyle ?
P
Polak mały
Gdyby babcia miała wąsy panie prokuratorze. Amartoszczyzna i wiara we własną nieomylność. Odszkodowanie spadło na Państwo czyli na nas podatników, a ja widzę winnego, szkoda że sąd nie.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska