Mafia z powiatu tucholskiego uprowadza konie i sprzedaje je na mięso za Odrą, gdzie zarabiają 10-krotnie więcej niż w Polsce. - Ostatnia kradzież miała miejsce przed Bożym Narodzeniem - informuje Tomasz Krysiński. - Ale sprawa została umorzona, bo poszkodowany nie wnioskował o ściganie sprawców - dodaje.
Omamili mojego ojca
Mowa o mieszkańcu Jeżewa, który "stanął na głowie", żeby odzyskać swego ogiera rasy wielkopolskiej, wywiezionego z gospodarstwa pod jego nieobecność. Czytelnik dotarł do złodziei tej samej doby. Trafił na ich posesję w powiecie tucholskim - tam znalazł swojego konia.
Mimo to, nie zgłosił przestępstwa. Dlaczego? - Bo złodzieje mieli dokument, że to mój ojciec sprzedał im zwierzę, musiałbym więc ciągać tatę po sądach, a on ma już 75 lat. Wiem jednak, że nie wiedział co robi, został omamiony - tłumaczy poszkodowany.
Romeo jest jego oczkiem w głowie, ma osiem lat. - To bezcenny ogier, nie sprzedałbym go nikomu. Tym bardziej na rzeź - zaznacza Czytelnik.
Przeczytaj również: Ciechocinek. Kuracjusze alarmują: - Niektóre konie dorożkarskie są źle traktowane
Czip z nową tożsamością
Gdy dowiedział się o kradzieży konia, uruchomił wszystkie znajomości w obrębie Jeżewa. Dzięki kamerom przemysłowym ulokowanym na zakładach produkcyjnych w okolicznych miejscowościach, udało mu się ustalić, w którą stronę odjechali złodzieje. - Na ich podwórku pod Tucholą było około 20 koni. Na moich oczach jeden z 12 ludzi, którzy przy nich pracowali, czipował zwierzęta: dawał im nową tożsamość - opowiada Czytelnik. Według niego, większość zwierząt trafiła na rzeź. - Za Odrą ceny za koninę są 10-krotnie wyższe niż w Polsce. Dla takiej przebitki warto ryzykować - wyjaśnia i sugeruje, że część koni z fałszywymi papierami mogła wejść do obrotu, jako zarejestrowane w polskiej księdze stadnej.
Według niego, sprawą powinna się zainteresować prokuratura. - Nie jestem jedynym, który miał pożegnać się z koniem, słyszałem o innych ofiarach tej mafii - argumentuje. - W powiecie świeckim ma ona swoich ludzi. To oni wskazują, które gospodarstwo warto obrobić. Interesują ich nie tylko konie, ale też bydło i trzoda chlewna.
Czytelnik zwraca uwagę, że to działalność groźna nie tylko dla hodowców, ale też konsumentów. - Bo mafia wprowadza na rynek mięso niewiadomego pochodzenia - zauważa.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »