- Rzeczywiście prowadzimy takie działania na terenie kilku miast województwa kujawsko-pomorskiego - potwierdza Przemysław Słomski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Aktualnie trwają poszukiwania materiałów sprzedawanych jako tzw. "produkty kolekcjonerskie". W Bydgoszczy taki asortyment miał jeden ze sklepów w rejonie ulicy Śniadeckich. Sprzedawane były tam saszetki z naklejką informującą, że jest to susz, który po podpaleniu cieszy oczy kolorowym ogniem. Nie jest jednak tajemnicą, że zawartość torebek ma też inne zastosowanie, zwłaszcza wśród młodszych klientów.
Czytaj też: Sanepid zamknął bydgoski sklep z dopalaczami. Sklep sieci "Śmieszne rzeczy" działał też we Włocławku
Akcja sanepidu jest kolejną tak zmasowaną od blisko dwóch lat, kiedy w całym kraju zamykano sklepy z dopalaczami. Również teraz obejmuje wszystkie regiony. Do tego pod lupę wzięto również hurtownie oferujące odżywki dla sportowców. W przypadku znalezienia nielegalnych środków, to właściciele sklepów mogą spodziewać się wniosków o ich zamknięcie.
