- W naszym regionie prawdziwa zima. Jak sobie radzić w bardzo niskiej temperaturze? Zacznijmy od ubrania. Czy ma Pan jakieś patenty?
- Najlepiej ubierać się na cebulkę w odzież oddychającą i pochłaniającą pot. Trzeba też pamiętać o chronieniu nóg, rąk i głowy.
- Jakie więc wybrać buty?
- Buty nie mogą się przemoczyć. I powinny być na grubej podeszwie.
- Jak je zabezpieczyć przed wyjściem?
- Zwykle są już zabezpieczone. Ale można spróbować dodatkowo. Jeśli mamy obuwie ze skóry, to, oczywiście, zapastować. Spotkała mnie taka przygoda, że zakonserwowałem buty według starej receptury eskimoskiej...
Przeczytaj także: Dzis w Kujawsko-Pomorskiem będzie nadal mroźno, ale trochę pogodniej
- Czyli...
- Nasączyłem tranem i nie mogłem ogonić się od psów. Trzeba więc uważać (śmiech). Buty nie mogą też być za ciasne. Najpierw zakładamy grubą skarpetę, a na nią cienką.
- Zrobiłabym odwrotnie.
- A widzi Pani! Skarpetka z grubej wełny wytwarza warstwę powietrza, chroniąc ciało. Można by to porównać do pianki do nurkowania. Najpierw jest pianka, a na nią guma. Efekt ten sam. A jak nogi zmarzną, to trzeba je włożyć do ciepłej wody.
- Teraz przejdźmy do głowy. Czapka.
- Najlepsza w mrozy jest rosyjska uszatka.
- Rękawice.
- Jednopalczaste, bo ręka w nich może się ruszać swobodnie. Ale należałoby też przestrzec ludzi przed nacieraniem rąk śniegiem. W żadnym wypadku! Bo śnieg dodatkowo odprowadza ciepło i zamiast rozgrzewać, to ręce jeszcze bardziej wychładza. Robią się czerwone, co oznacza, że drobnymi kryształkami zostały pokaleczone.
- A jak odmrozimy sobie ręce?
- Trzeba włożyć je do ciepłej wody, mimo że powszechnie uważa się, że do zimnej. Nie, do ciepłej, ponieważ jak najszybciej należy je przywrócić do temperatury ciała, aby krew krążyła. Gdy jednak nie mamy takiej możliwości, to np. dobrze strząsnąć ręce, tak jak strząsamy termometr. Mogę też poradzić, choć trochę się krępuję, aby włożyć ręce tam, gdzie jest najcieplej, a najcieplej jest między udami.
- Jak chronić twarz?
- Twarz powinno się zabezpieczyć, ale najlepiej wazeliną. Chociaż są teraz też takie "kremy norweskie". Krem na zimę nie może zawierać wody.
- Czyli nie nawilżający, a natłuszczający.
- Broń Boże nawilżający!
- W takie mrozy dobrze jest też chyba pomóc od środka, czyli rozgrzać się jedzeniem. Co Pan powie na ciepłą zupę zamiast kanapki na śniadanie?
- Nie sprawdzałem, ale na pewno trzeba być najedzonym. Nie wychodzimy z domu z pustym żołądkiem. .