Przypomnijmy: pod koniec wakacji osunął się 100-metrowy odcinek nabrzeża w pobliżu mostu kolejowego. Teren wciąż jest ogrodzony. Warszawski Instytut Techniki Budowlanej stwierdził wprost, że przyczyną osunięcia się brzegu był rekordowo niski stan wody w Wiśle. Szczepan Burak, szef miejskiego wydziału środowiska i zieleni: - Woda działała jak mur oporowy. Jej brak osłabił skarpę.
Czytaj także: Toruń. Bulwar Filadelfijski cały czas się osuwa!
Oprócz skarpy zniszczeniu uległ oczep, czyli miejsce, w którym żelbetowa konstrukcja łączy się z wodą. Ten element należy do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Naprawą zajmą się więc obaj partnerzy - miasto i RZGW. "Scenariusz" prac określił Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Magistrat szuka firmy, która opracuje tymczasowe zabezpieczenie konstrukcji przed ewentualną falą wezbraniową Wisły. Do 28 marca oceni ona stan techniczny nabrzeża od mostu kolejowego do drogowego.
- Chcemy sprawdzić, czy osunięciem nie jest zagrożona pozostała część nabrzeża - mówi dyrektor. - Znając jego budowę, wykluczam tę opcję. Ale nigdy nie wolno mówić nigdy. Mogę uspokoić mieszkańców, nie ma żadnego zagrożenia zapadnięcia się jezdni na Bulwarze.
Dokumentacja naprawy ma powstać do końca kwietnia. Prace zaś potrwają być może do końca roku. W miejskim budżecie na remont nabrzeża zaplanowano 300 tys. zł.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »