W ubiegłym roku kujawsko-pomorscy policjanci wykryli 341 przestępstw korupcyjnych.
- Dla wszystkich tych przestępstw mamy jedną wspólną statystykę - wyjaśnia Monika Chlebicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Dla porównania w 2011 roku policja ujawniła 354 przypadki korupcji.
Dwa razy wyższe "dowody wdzięczności"
Z danych bydgoskich policjantów wynika zatem, że liczba łapówek z roku na rok powoli spada. "Pomorska" dotarła jednak do nieopublikowanego jeszcze raportu Komendy Głównej Policji na temat korupcji w Polsce w ubiegłym roku. Jego analiza wskazuje, że jeśli już dajemy, przekupujemy urzędników, to za pomocą większych pieniędzy.
W całym 2012 roku łącznie Polacy wręczyli, ale też przyjęli prawie 24 mln zł w łapówkach. Podczas gdy w 2011 roku było to "zaledwie" nieco ponad 10 mln.
- Wciąż analizujemy dane, które spływały do nas z poszczególnych komend wojewódzkich - zaznacza Grażyna Puchalska z KGP. - Fakt, że w 2012 roku łapówki były łącznie dwa razy wyższe niż w latach poprzednich, może wynikać z tego, iż udało nam się zakończyć kilka dużych spraw korupcyjnych. I to właśnie szła gra o duże pieniądze. Gdyby pominąć dosłownie kilka spośród ponad 10 tys. spraw korupcyjnych, to suma wszystkich łapówek byłaby niższa. Niemniej jednak, liczby nie kłamią.
Biorą w urzędach, biorą na boiskach
Palmę pierwszeństwa wśród osób, które najczęściej przyjmują korupcyjne propozycje, mają sprzedajni urzędnicy.
- W 2012 roku w całej Polsce odnotowano 2688 przestępstw polegających na przekupieniu funkcjonariusza publicznego - wylicza Grażyna Puchalska z KGP.
Zaraz za łasymi na pieniądze urzędnikami publicznymi znajdują się sprzedajni prokuratorzy i sędziowie i policjanci. Przestępstw określanych w Kodeksie karnym mianem płatnej protekcji dokonano aż 1123.
W raporcie KGP ostatnie dwa miejsca zajmują korupcja sportowa i wyborcza. Na boiskach i w halach sportowych przekupiono 34 działaczy, a przy okazji wyborów policja wykryła 35 przypadków załatwiania sprawy za pomocą koperty.
Przeczytaj także: Nie lubimy donosicieli w pracy
Z kolei do kujawsko-pomorskich sądów trafiło w ubiegłym roku 187 aktów oskarżenia w sprawach o korupcję, ze 193 podejrzanymi w roli głównej.
Jednym z największych procesów korupcyjnych, jaki trwał w bydgoskim sądzie okręgowym, była sprawa sprzedajnego lekarza. Doktor Janusz G. z przychodni w bydgoskim Fordonie, na masowym wypisywaniu sfałszowanych zwolnień L4 zarobił ponad 44 tys. zł.
Czytaj e-wydanie »