W niedziele, 3 lutego, po południu dyżurny bydgoskiej policji otrzymał informacje o osobach, które włamują się do jednego z parterowych mieszkań przy ulicy Konopnickiej na bydgoskim Szwederowie.
Przeczytaj także:Bydgoszcz. Włamywacze uciekali przez okno. Wpadli dzięki czujnemu sąsiadowi [wideo]
- Wiadomość została natychmiast przekazana znajdującym się w pobliżu patrolom - informuje mł. asp. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP Bydgoszcz. - Na miejsce jako pierwsi przyjechali dzielnicowi oraz kryminalni z bydgoskiego Szwederowa. Z relacji świadków wynikało, że włamywaczy było trzech, z czego dwóch próbowało dostać się do mieszkania przez drzwi wejściowe na balkonie. Zostali jednak spłoszeni przez osobę, która widząc całą sytuację zaczęła do nich krzyczeć i uciekli.
Funkcjonariusze zebrali niezbędne informacje dotyczące rysopisów włamywaczy, a następnie zaczęli kontrolować osiedlowe uliczki. W trakcie patrolu zauważyli, że w pobliżu innej klatki schodowej przy ulicy Konopnej stoi dwóch mężczyzn, którzy swoim wyglądem odpowiadają rysopisom włamywaczy. Jak tylko do nich podjechali, ci zaczęli uciekać.
- Obaj zostali szybko złapani. Do pomocy przyjechał też patrol kryminalnych, który zabrał jednego z nich i pojechał do komisariatu na Szwederowie. Natomiast policjanci wracający ulicą Ugory zauważyli i zatrzymali trzeciego z opisywanych mężczyzn - mówi Słomski.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Cała trójka trafiła do policyjnego aresztu, gdzie okazało się, że szajka włamywaczy to 53-letni ojciec, jego 29-letni syn i 30-letni znajomy. Wszyscy usłyszeli zarzut usiłowania włamania do mieszkania z tym, że najmłodszy z nich odpowie dodatkowo jeszcze za 9 innych przestępstw. Śledczy udowodnili mu 5 usiłowań oraz 3 włamania do mieszkań w styczniu bieżącego roku oraz 1 włamanie w listopadzie w 2012 roku. Do tego wszystkich tych przestępstw dokonał w warunkach tzw. "recydywy", za co teraz może mu grozić kara pozbawienia wolności nawet do 15 lat. Natomiast dwóm pozostałym grozi kara do 10 lat więzienia.