Wyniki wykonania budżetu na 2012 r. dotyczące podatku od osób fizycznych świadczą o tym, że kryzys w polskim domu zaczął się pod koniec 2012 r. - zauważył prezydent Torunia Michał Zaleski, przedstawiając rajcom wstępne dane za 2012 r. A te nie są optymistyczne. Toruń z podatku PIT uzyskał o 2,3 mln zł mniej niż planował i ok. 4,3 mln zł mniej niż prognozowało Ministerstwo Finansów. Mimo to jest to najlepszy wynik od 5 lat.
W takiej sytuacji jest większość samorządów. Dochody z PIT w Bydgoszczy były niższe o ok. 7,5 mln zł od prognozowanych. Samorząd województwa dostał - o 1,3 mln zł mniej. Dla porównania: w Lublinie różnica wyniosła prawie 7,6 mln zł, w Rzeszowie - 3,9 mln zł, W Białymstoku - 5,9 mln zł, w Gdyni - 6,4 mln zł, a w Katowicach - 8,6 mln zł. - Nie zamierzamy sięgać do kieszeni mieszkańców - zapewnia jednak Piotr Tomaszewski, skarbnik Bydgoszczy. Brakującą kwotę w 2012 r. miasto uzupełniło z rezerwy ogólnej. Tak może być także w tym roku.
Czytaj: Budżet na 2013 rok. Dalsze zaciskanie pasa i podwyżki
- Spowolnienie u nas nastąpiło we wrześniu 2012 r. - m\ówi Tomaszewski. - Wiele wskazuje, że 2013 r. będzie trudniejszy.
Dochody z PIT gmin w regionie były planowane na poziomie 1 mld 93 mln zł. Samorządom udało się pozyskać - 1 mld 63 mln zł. W przypadku podtoruńskiego Lubicza, który ma jedne z najwyższych dochodów z podatku od osób fizycznych wśród gmin, do kasy trafiło 333 tys. zł mniej. - W 2012 r. spadały dochody z udziału w podatku PIT oraz od czynności cywilno-prawnych - mówi Marek Olszewski, wójt Lubicza i wiceszef Związku Gmin Wiejskich. - To niesie ze sobą ryzyko, że samorządy będą oszczędzać i sięgać głębiej do kieszeni mieszkańców. Może spaść jakość usług komunalnych, a co za tym idzie - życia codziennego.
Samorządy oszczędzają więc, na czym popadnie: na oświetleniu czy usługach pocztowych. Przykładowo: toruński magistrat i UMK zorganizowały przetarg na dostawę prądu, by płacić mniejsze rachunki.
czytaj: W kasie miasta coraz mniej pieniędzy - część kosztów pokryją mieszkańcy
Podobnie jest w powiatach. Tam - sumując wyniki w regionie za ubiegły rok - różnica wynosi 8,3 mln zł. Do powiatowych kas miało wpłynąć 300,8 mln zł, a uzyskały - 292,4 mln zł. O 560 tys. zł mniej dostał powiat bydgoski. - Na szczęście w 2012 r. mieliśmy 500 tys. zł nadwyżki dochodów nad wydatkami - podkreśla Grażyna Czepanko, skarbnik powiatu bydgoskiego. - Zdobyliśmy dodatkowe pieniądze ze sprzedaży majątku, geodezji i kartografii. Trudno powiedzieć, czy są to pierwsze symptomy kryzysu w samorządach. To pokaże najbliższy rok. Trzeba będzie z dużą uwagą patrzeć na dochody.
Czytaj e-wydanie »