To z "Gazety Pomorskiej" mieszkańcy gminy Kruszwica dowiedzieli się, że ich radni uchwalili najwyższe stawki w powiecie inowrocławskim. Niektóre sołectwa zaczęły się organizować i zbierać podpisy pod protestami.
Do Ratusza wpłynęły protesty z 9 miejscowości gminy Kruszwica. Do nas dotarł list podpisany przez 344 mieszkańców wsi Chełmce, Chełmiczki i Morgi. Ludzie protestują przeciwko stawkom uchwalonym przez radnych (12 zł za sortowane i 20 zł za niesortowane) i proponują swoje (5 i 12 zł).
Przeczytaj także: Podatek śmieciowy w powiecie inowrocławskim. Najwięcej zapłacą w Kruszwicy
"Ceny ustalone przez Radę Miejską są najwyższymi ze wszystkich gmin powiatu inowrocławskiego i w stosunku do wsi są bardzo krzywdzące" - czytamy w piśmie. Przekonują, że wieś wytwarza o połowę mniej odpadów niż miasto. "Odpady po posiłkach, różnego rodzaju resztki warzyw i owoców są eliminowane w sposób naturalny przez zwierzęta przydomowe, wytwarzanie kompostu do nawożenia gleby, itp. Odpady papierowe zużywa się przy rozpalaniu pieców, a różnego rodzaju szkło (jak słoiki, butelki) są wykorzystywane do zapraw" - przekonują.
Mają również żal, że na pierwsze spotkanie z mieszkańcami przybyła pracowniczka z kilkutygodniowym stażem pracy w urzędzie. Nie było ani burmistrza, ani jego zastępcy. "W dobie demokracji stanowi to przejaw arogancji władzy wobec obywatela" - czytamy.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z burmistrzem Dariuszem Witczakiem. Na początku odniósł się do zarzutów dotyczących braku włodarzy na spotkaniu z mieszkańcami. - Zaistniała sytuacja nie wynikała z naszej złej woli. Mój zastępca był na urlopie, radca prawny zachorował, a ja musiałem zostać w urzędzie. Pozostaje mi tylko przeprosić za to mieszkańców - wyznaje. Zapowiada, że wkrótce odbędzie się coroczne zebranie sołeckie. Wówczas na pewno na nie przybędzie. - Jeśli mieszkańcy domagać się będą oddzielnego spotkania poświęconego tylko tej sprawie, uszanujemy ich wolę - zapewnia.
Odnosi się również do stawek uchwalonych przez radnych. Przekonuje, że z wyliczeń, którymi dysponuje wynika, iż stawka za segregowane odpady powinna wynosić nawet 14,46 zł. - Śmieci na terenie wiejskim jest jednak mniej, więc ostatecznie przyjęliśmy mniejszą stawkę - 12 złotych od osoby - tłumaczy. Przekonuje, że ustawa, na podstawie której dokonano tych wyliczeń, zabraniała różnicować stawki ze względu na miejsce zamieszkania. Zakazała również wprowadzania ulg dla rodzin wielodzietnych.
Tymczasem znowelizowana ustawa ciągle jeszcze nie weszła w życie. Burmistrz zapewnia jednak, iż samorządowcy przygotowują się do tych zmian. - Ustawa daje nam nowe możliwości. Powinniśmy dzięki nim tak zmienić system, by uczynić go tańszym - przekonuje.
Mieszkańcy gminy Kruszwicy w samych superlatywach wypowiadają się o wójcie gminy Inowrocław Tadeuszu Kacprzaku. Tamtejsi radni przyjęli najniższe stawki w powiecie: 5 i 7 zł. I jak się okazuje, zrobili to wbrew propozycjom wójta, który proponował: 10 i 20 zł. - Stawki przyjęte przez radnych są za niskie, mogą nie pokryć wszystkich kosztów. Wszystko okaże się po przetargu. Niewykluczone, że w maju znów wrócimy do tego tematu i stawki trzeba będzie podnieść - wyznaje.
Czytaj e-wydanie »