Przed tygodniem pisaliśmy o mieszkańcach Chrosna, którzy walczą o to, by uratować symbol swojej wioski - ostatni drewniany wiatrak w powiecie inowrocławskim.
Z naszą redakcją skontaktował się Tadeusz Gawrysiak, były burmistrz Kruszwicy. Zapewnia, że wiatrak ten był mu zawsze bardzo bliski.
Czytaj: Chcą uratować zabytkowy wiatrak w Chrośnie
- Jest unikalnym zabytkiem kultury materialnej, nawet w województwie - przekonuje. Przypomina swoje zaangażowanie w jego odbudowę. - W 1998 roku, gdy kończyła się moja druga kadencja, miałem już wstępne porozumienie z wicewojewodą bydgoskim dotyczące współfinansowania tych prac. Potem nie byłem burmistrzem, więc sprawa upadła - wspomina.
Gdy znów został burmistrzem, powrócił do tematu. Chciał wykorzystać na ten cel pieniądze unijne. Pojawiła się koncepcja stworzenia w Chrośnie skansenu. - Zakładaliśmy dalszą odbudowę wiatraka i doprowadzenie go do pełnej funkcjonalności. Tak jak w skansenie w Kłóbce, nasz wiatrak mógłby od czasu do czasu przemielić zboże. Z powstałej mąki można byłoby zorganizować pokaz pieczenia chleba - opowiada.
Powstanie skansenu miało kosztować 650 tys. zł. Z tego 400 tys. miało pochodzić z Unii Europejskiej. - Pieniądze te były zagwarantowane w ramach "Czarnoziemu na soli". Wystarczyło tylko z nich skorzystać - przekonuje.
Były burmistrz zdążył wprowadzić do budżetu kwotę 50 tys. zł na projekt tego przedsięwzięcia. Wybory przegrał. Nowa Rada Miejska wykreśliła tę inwestycję. - Powstaje pytanie, dlaczego zrezygnowano z tego pomysłu, skoro były zapewnione unijne pieniądze na ten cel? - pyta Tadeusz Gawrysiak.
Tymczasem wiceburmistrz Mikołaj Bogdanowicz przekonuje, że o żadnych zagwarantowanych pieniądzach unijnych na ten cel nie można mówić.
- My mogliśmy się o te pieniądze ubiegać - tłumaczy. Przekonuje, że zrezygnowali z walki o te pieniądze, gdyż wówczas dofinansowanie tego typu inwestycji było, ich zdaniem, zbyt niskie. - Odbudowa wiatraka byłaby tylko jedną czwartą sukcesu. Musielibyśmy jeszcze wybudować drogę i parking. Utrzymanie obiektu, w tym zatrudnienie pracowników, też trzeba byłoby wziąć pod uwagę - przekonuje wiceburmistrz.
Zdaje sobie sprawę, jak ważny dla okolicznych mieszkańców jest ten wiatrak. Nie wyklucza, iż do pomysłu skansenu będzie można powrócić przy kolejnym rozdaniu unijnych funduszy.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »