
- Nasz największy problem to na razie właśnie odpłużenie jezdni i usunięcie śniegowego błota - przyznaje Rozwadowski. - W ciągu dnia śnieg się wprawdzie topi, ale nocą temperatury znów spadną poniżej zera i nie ma co liczyć na to, że wszystko samo zniknie z ulic.

Do wtorkowego popołudnia drogowcy wysypali już ok. 300 ton soli i 200 ton piasku. Na tory wyjechał też specjalny pług, który usunął śnieg z torowiska, dzięki czemu tramwaje bez większych problemów mogły wyjechać z zajezdni.

Opóźnienia zanotowała jednak większość miejskich autobusów - pojazdy przyjeżdżały na przystanki z opóźnieniem sięgającym nawet kilkunastu minut. Po południu sytuacja wróciła do normy i zakłócenia w rozkładzie jazdy nie przekraczały kilku minut.
O ostrożność i wypełnianie obowiązków zaapelował nawet Michał Zaleski, prezydent miasta. - Tegoroczna zima ponownie staje się bardziej dokuczliwa - podkreśla prezydent. - Apeluję zatem do właścicieli oraz zarządców wszystkich budynków w Toruniu o sumienne wypełnianie obowiązków, od których zależy bezpieczeństwo i ochrona ludzkiego życia.

Zima zaatakowała Toruń. Ale rowerzystom to nie przeszkadzało