Kilkanaście dni temu Ward został zatrzymany w pobliżu swojego rodzinnego domu w Camira. Jak donosi dziennik Daily Echo, początkowo nie reagował na wezwania policji i musiano zorganizować pogoń za piratem drogowym. Po zatrzymaniu okazało się, że były mistrz świata juniorów jest pijany, badanie wykazało także zażywanie marihuany. W dodatku motocykl nie był zarejestrowany ani ubezpieczony.
Ward stracił na dwa lata prawo jazdy. Musiał także zapłacić grzywnę w wysokości 5,5 tys. dolarów australijskich. Stosunkowo niewysoka kara jest skutkiem tego, że Warda złapano w pobliżu domu, a on sam po zatrzymaniu współpracował z policją.
Unibax Toruń - zdjęcia, wideo, relacje, artykuły, wywiady
Niewykluczone jednak, że to wydarzenie będzie miało wpływ na jego dalszą karierę. Ward po kolejnej kolizji z prawem może nie dostać pozwolenia na pracę w Wielkiej Brytanii. To już bowiem kolejny problem wychowawczy z żużlowcem. Wcześniej został oskarżony o gwałt (ostatecznie uniewinniony), był pobity przed pubem w Wielkiej Brytanii.
Czy niezwykle utalentowany żużlowiec jest w drodze na dno? Menedżer "Piratów" Neil Middleditch wierzy, że nie. - Popełnił błąd, który popełnia wielu młodych ludzi w jego wieku. Myślę, że to zwykłe głupstwo i mam nadzieję, że nie wpłynie na jego dalszą karierę.
Bardziej dosadny w słowach i ocenach czynu Warda jest jednak promotor Poole Matt Ford. - Nie ma wytłumaczenia, dla jego zachowania. Darcy potrzebuje pomocy, im szybciej z niej skorzysta, tym lepiej - stwierdził na łamach Daily Echo.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje