Jakie ma to być auto? Pięciodrzwiowe, w miarę ekonomiczne - diesel spalający maksymalnie 7 litrów na 100 kilometrów (przy jeździe mieszanej, czyli po mieście i w trasie) oraz ekologiczne (o niskiej emisji dwutlenku węgla, spełniające normy EURO 5).
Przeczytaj także:Ile wydamy, aby grudziądzki ratusz nie poszedł z dymem? Sprawdź!
Fajerwerki? Tych wśród stawianych wymagań raczej nie ma. ABS, wspomaganie kierownicy, immobiliser, autoalarm, centralny zamek, czy elektrycznie podnoszone szyby - to w nowych autach jest standard. Nawet klimatyzacja - choć ma być - to wystarczy manualna. Kolor? Srebrny, szary, grafitowy lub czarny, a lakier metalizowany lub perłowy. Jedynie prześwit ma być spory - co najmniej 19 cm - aby łatwo pokonywać dziury w jezdniach.
Ogłaszając przetarg urzędnicy chcieli, aby gwarancja na perforację korozyjną auta trwała co najmniej 96 miesięcy. W piątek jednak ogłoszenie zmienili - teraz zadowolą się gwarancją na 60 miesięcy.
Cena najpewniej będzie wahała się w granicach 100 tys. zł. Nowe auto na parkingu ratusza stanąć ma na przełomie marca i kwietnia.
Utrzymanie samochodów urzędu miejskiego - m.in. prezydenckiego opla insygnia - kosztuje rocznie około 60 tys. zł, bez kosztów ubezpieczenia.
Czytaj e-wydanie »