To mogą być dziesiątki sklepów, co potwierdziła kontrola wojewódzkiego lekarza weterynarii w Bydgoszczy, przeprowadzona w weekend w Zakładach Mięsnych Viola w Lnianie. - Oprócz produktów z przekroczoną bądź krótką datą przydatności do spożycia, znaleźliśmy też dokumenty poświadczające przyjmowanie zwrotów ze sklepów, czego nie wolno robić. Powinny one trafiać do utylizacji - zaznacza Bogumiła Mikołajczak, wojewódzki lekarz weterynarii. - Na podstawie tych dokumentów i we współpracy z sanepi-dem, zostały wszczęte kontrole w sklepach, które współpracowały z Violą.
Czy inspektor wiedział?
Inspekcja weterynaryjna nadal przegląda dokumentację w Lnianie.
Równolegle działa prokuratura. Wszczęła śledztwo w sprawie przestępstwa urzędniczego.
Chodzi o Krzysztofa Joppka, powiatowego lekarza weterynarii w Świeciu. Wczoraj dziennikarze programu "Uwaga" udowodnili mu na wizji, że za przymykanie oka na zwroty w Violi przyjął od firmy iPhone. Zachowanie to potępił w studiu minister rolnictwa Stanisław Kalemba.
Wewnętrzne dochodzenie w sprawie Joppka, w związku z wątpliwościami w nadzorze nad Violą, zlecił też Główny Inspektorat Weterynarii i Joppek został zawieszony.
- Lepiej, że my wyjaśniamy sprawę Violi. Także dla pana Joppka - tłumaczy Bogumiła Mikołajczak.
Zapytaliśmy ją, czy podaje w wątpliwość jego ustalenia w innych zakładach mięsnych w powiecie świeckim (to zagłębie w tej branży: Gzella, Kier, Prosiaczek,Nove,Niewieścin)? Czy będą kolejne kontrole? - Biorąc pod uwagę to, co zdarzyło się w Violi, skontrolujemy wszystkie zakłady mięsne i to z jeszcze większą dociekliwością niż dotychczas - zapowiada Mikołajczak.
Wojsko sięga po zapasy
Tymczasem pierwsza partia krótkoterminowej żywności, która trafiła z Lniana do wojska, została już zutylizowana. Pozostałe mięso i jego przetwory, na podstawie decyzji wojskowego inspektora weterynaryjnego, zabezpieczono do wyjaśnienia sprawy. Na razie wojsko nie kupi nic więcej z Violi, ani nie poda na stoły tego, co już nabyło. Próbki żywności trafiły do badania w Wojskowych Ośrodkach Medycyny Prewencyjnej.
Przeczytaj także:"Viola" znika z półek. Mieszkańcy Lniana załamani
- Na razie nie mamy jeszcze wyników, ponieważ badanie żywności trwa około tygodnia - informuje ppłk Joanna Klejszmit-Bodziuch z Inspektoratu Wojskowej Służby Zdrowia.
Dotychczas produkty z Violi trafiały do 25 jednostek wojskowych. Po wstrzymaniu dostaw z Lniana, upoważniono innych producentów, żeby poszerzyli dotychczasowe zamówienia. Jeśli nie ma takiej możliwości, to wojskowi intendenci skorzystają ze zgromadzonych zapasów strategicznych.
Wstyd na cały świat
Afera w Violi może sprawić, że do zakładów utylizacyjnych będzie trafiać więcej przeterminowanych wyrobów mięsnych. - Zainteresowanie naszymi usługami wzrosło na przykład kilka lat temu po aferze w starachowickim Constarze - mówi Dariusz Adamiak, prezes firmy PPH Hetman, która ma zakłady utylizacyjne także w Kujawsko-Pomorskiem. - I to o 20-30 procent! Tym razem może być podobnie. Czas pokaże.
Tymczasem o aferze mięsnej w Polsce mówią światowe media: brytyjski Daily Mail, BBC News, amerykański Global Post, Radio Głos Rosji, a także dzienniki na Malcie, w Indiach i Kanadzie...
Czytaj e-wydanie »