https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ranne dziecko cierpiało, a karetka utknęła w zaspie

(dd)
Karetka nie dojechała do dziecka, bo utknęła w zaspie
Karetka nie dojechała do dziecka, bo utknęła w zaspie Łukasz Ernstowicz/Archiwum GP
Medycy do chłopca musieli iść 2 km, bo karetka, którą do niego jechali, utknęła na drodze w Brudzawkach (gm. Książki). Wydobyć ją musieli strażacy.

W nocy z niedzieli na poniedziałek pomocy lekarzy potrzebował około 7-letni chłopiec. Jadąca do niego karetka, po godz. 21 utknęła jednak w zaspie na polnej drodze w Brudzawkach. Nie mogła wyrwać się ze śnieżnej przeszkody. Medycy na własnych nogach musieli iść 2 kilometry, do domu, w którym czekał ranny chłopiec.

W tym czasie karetkę z zaspy uwolnić próbowali okoliczni mieszkańcy. Bez skutku. Udało się to dopiero, gdy na miejsce przyjechali strażacy. - W wydobyciu pojazdu pomogli ochotnicy z OSP w Książkach - mówi Ireneusz Wiśniewski, rzecznik wąbrzeskiej komendy PSP.

Wyciągniętej ze śniegu karetce udało się dojechać do posesji. I zabrać dziecko, które musiało zostać przewiezione do szpitala w Grudziądzu.

Przeczytaj także: W ramach oszczędności w karetkach nie włącza się ogrzewania?
W tym przypadku czas nie decydował o życiu pacjenta, ale nietrudno wyobrazić sobie, że mogłoby tak być.

- Karetki nie są autami terenowymi i kłopoty z dojazdem zdarzają się w całym powiecie, gdy np. po opadach śniegu polne drogi stają się nieprzejezdne - przyznaje Grzegorz Sagan z Nowego Szpitala w Wąbrzeźnie. Co zaleca? - Aby osoby, które wzywają pomoc nie tylko podawały swój adres, ale także informowały w jaki sposób najłatwiej do nich dojechać. Bo kierowca karetki wybiera zawsze drogę najkrótszą, która wcale nie musi okazać się najszybszą i najdogodniejszą - mówi Grzegorz Sagan.

Krzysztof Zieliński, zastępca wójta gminy Książki o zdarzeniu w Brudzawkach dowiedział się od reportera "Pomorskiej". - Sprawdzimy czy trakt był odśnieżony - obiecał. Wyjaśniając, że odśnieżanie polnych dróg prowadzone jest na wniosek mieszkających przy nich osób.

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zgred
"Jak żyć Panie premierze"
n
niunia
Jestem jednym z tych którzy usiłowali pomóc wyjechać karetce i proponuje redaktorowi z gazety wziąść p. Zielińskiego lub p.wójta zrobić wizję lokalną i pokazać ludziom jaki mamy dojazd do domów.Zaspy co prawda giną ale karetka napewno znów by utknęła tym razem w błocie

bo ta gmina i to całe królestwo w niej panujące dbają tylko o siebie i swoich przydupasów a my normalni ludzie co my ich obchodzimy ludze pomóżcie
Z
Zgred
Piszecie, piszecie bo tak Wam wypadło. Ale w temacie to się nie mieścicie - co ma piernik do wiatraka?
G
Gość
trzymajcie się tematu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
o
oliwia
popieram matkę tego dziecka! też mijałam kiedyś taką podobną sytuacje przypadek z córka,pogotowie tez utknęło w zaspie,i kazano mi iść z 4miesięczna córką do karetki 600metr,a moja córka miała zapaść oddechową,wy czytelnicy nie wiecie jak to jest gdy coś się dzieje waszemu dziecku,lub jeszcze nie doznaliście tego w życiu!!!!!!ratownicy kładom na to lewa rękę,bo co przyjechać przyjechali zrobili swoje tak...aa szkoda słów na to"popieram"
k
kamila.o
Nigdy nie byłes dzieckiem???co do drogi zgadzam się w 100%

Nigdy nie byłeś lub byłaś dzieckiem???co do drogi zgadzam się w 100%
aaa co opieka ma z tym spólnego!!!oni niech się zajmą tymi co naprawdę powinni a nie porządnymi"to jej dziecko a nie opieki...a ty weź się za siebie a nie wstawiasz takie" komentarzyki"każdemu może się to zdarzyć a matka nie musi siedzieć przy dziecku 24 na godzinę bo to nie jest małe dziecko,tylko 7letni chłopiec nawiewno jest mądrzejszy "niż ty "!!!!
R
Radek
Jestem mieszkańcem tej gminy i nigdy nie odśnierzano polnych dróg na taki wniosek. Polne drogi wręcz błagają o pomstę do Boga wójt tłumaczy się tym że gmina nie ma pieniędzy, a mieszkańcy powinni sami dokonywać napraw i tym podobnych żeczy.
S
Sasiad
Roki masz racje Telewizja moze sie w koncu zajmie ta Gmina bo to juz jest czysta Paranoja;/ W urzedzie pracuje tylko same rodziny i tylko sami znajomi kazdy tam tylko przyjmuje prace po znajomosci , a rodziny dostaja wiencej pomocy od gminy bo maja rodzine w urzedzie pracy wujka czy ciocie ktora tam pracuje a normalnemu czlowiekowi mowia rusz sie do pracy albo gloduj, to jest jedna wielka Mafia w tym urzedzie gminy w ksiazkach. A matka dziecka nie jest nibym wina, mogla nawet byc w tym pokoju a ze dziecko spadlo to byl poprostu wypadek... I niema co glupio tego komentowac tylko sie zajac i naglosnic ta cala gmina jak maja rzekome dlugi to niech Wąbrzezno przejmieta gmine i po problemie... Albo niech sie tym zajmie telewizja jak to nie pomoze moze jak cala polska sie o wszystkim dowie to sie tym zajmie ktos... Pozdrawiam mieszkancow Brudzawek Milego chodzenia po zaspach i blotkach:P
R
Roki
Ja proponuje zeby ta sprawa zajela sie telewizja albo sad a telewizja zawsze odkrywa cala prawde ;P
T
Tomek
A szkoła w Brudzawkach?? Ile ten budynek jeszcze bedzie straszył??
Z
Zgred
Na cały Świecie gdzieś karetki, straż pożarna nie dojedzie z uwagi na warunki drogowe. A czy ta rodzina mieszka na pustyni, czy nikt w pobliżu nie mieszka, czy mieszkają tam gospodarze , mają traktory i w takich przypadkach można dojechać do drogi gdzie czeka karetka, czasami chorego do karetki dowozi wóz straży. A jak myślicie jak sobie dają radę ludzie w Bieszczadach, na Podhalu, Beskidach itp. Poprostu myślą i organizują się. Już niedługo ędziemy chcieli żeby karetka z zespołem podjechała pod samo łóżko . Trochę OPAMIETANIA
k
krzysztof
Jestem jednym z tych którzy usiłowali pomóc wyjechać karetce i proponuje redaktorowi z gazety wziąść p. Zielińskiego lub p.wójta zrobić wizję lokalną i pokazać ludziom jaki mamy dojazd do domów.Zaspy co prawda giną ale karetka napewno znów by utknęła tym razem w błocie
G
Gość
kobieto - jak myślisz, że ratownicy powinni nieść Ci syna na noszach z powodu złamanej ręki, to się mylisz, a może jeszcze ciebie powinni zabrać na nosze. Jeżeli obrażenia dotyczyły tylko ręki do których doszło w wyniku nieszczęśliwego upadku a nie np. ataku padaczki a stan ogólny był stabilny, nie było żadnego powodu, by syn nie mógł iść 2 km pieszo do karetki - ocena ta leży w gestii kierownika zespołu, jeżeli tak ocenił sytuację, to znaczy, że tak ma być, jeżeli chcesz podważyć jego decyzję musisz mieć poważne argumenty.
R
Radny
Jak kobieto mogłaś dopuścić do tego żeby dziecko spadło z łóżka piętrowego?? Miejmy nadzieje że opieka społeczna razem ze sołtysem zajmie się tą sprawą,co nie zmienia faktu że droga powinna być przejezdna
G
Gość
oj lobieto masz za co przepraszac bo niedobrze mi jak czytam teks z TAKIMI BŁĘDAMI! TRAGEDIA JAK TŁUMACZYŁAS IM JAK DOJECHAĆ TAK JAK WYGLADA TWOJA PISOWNIA TO SZKODA SŁÓW. Radze isc jeszcze raz do szkoły.

To przeczytaj swój to lepiej Ci się zrobi,nie wszyscy posiedli dar pisania, ale Ty też do nich należysz.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska