https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Anna Sobecka chciała złożyć w Sejmie na raz 654 interpelacje

mc
Anna Sobecka, posłanka PiS z Torunia chciała złożyć 654 interpelacje na raz. Prezydium Seijmu odmówiło.
Anna Sobecka, posłanka PiS z Torunia chciała złożyć 654 interpelacje na raz. Prezydium Seijmu odmówiło. Archiwum/Lech Kamiński
Ewa Kopacz odrzuciła wniosek posłanki PiS i odmówiła jej złożenia 654 interpelacji na raz. Sobecka odpowiedziała w oświadczeniu: Mam prawo wiedzieć, jak władza realizuje swoje zobowiązania.

Wszystkie interpelacje, które posłanka Anna Sobecka złożyła do prezydium Sejmu, dotyczyły niewykonania przez Polskę wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka - podaje Rzeczpospolita. Gdyby zsumować te i wcześniejsze zapytania parlamentarzystki, byłoby ich ponad 1300

Dziennik zaznacza, że obecna kadencja Sejmu jest rekordowa pod względem liczby wystąpień posłów do ministrów i premiera.

Działanie posłanki Sobeckiej spotkało się jednak z gwałtowną reakcją ze strony prezydium Sejmu. Ewa Kopacz oraz jej zastępcy nie przyjęli hurtowo przez nią złożonych zapytań.

Toruńska parlamentarzystka nie pozostała dłużna Ewie Kopacz i wydała wczoraj oficjalne oświadczenie w tej sprawie.

"Interpelacje są podstawowym instrumentem kontrolującym rząd i jako poseł mam prawo wiedzieć, w jaki sposób władza realizuje swoje zobowiązania wobec obywateli - czytamy w oświadczeniu Sobeckiej. Zawsze interpelowałam w wielu sprawach, bo obecna władza karygodnie zaniedbuje swoje podstawowe obowiązki. Tak, jak to miało miejsce w przypadku blisko ośmiuset osiemdziesięciu wyroków wydanych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, a które mimo upływu nawet kilku lat nie zostały wykonane".

Posłanka w zakończeniu dodaje: "Zleciłam prawnikom sporządzenie opinii, czy marszałek Ewa Kopacz wraz z wicemarszałkami nie naruszyli art. 231 kk, przekraczając uprawnienia funkcjonariusza publicznego..."

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Poseł – osioł (z gwary – oseł) z przedrostkiem „p” (palant). Osoba, której nie powiodło się w życiu, nie znalazła pracy lub z niej wyleciała. Poza tym ogromnie zakompleksiona i żądna władzy oraz uprawiająca wszelkie rodzaje kumoterstwa oraz działania korupcyjne. Brak sukcesów zawodowych posła tłumaczyć można niezwykle zaawansowanym poziomem wizjonerstwa, ocierającym się o abstrakcję. Żaden przeciętny obywatel nie jest w zasadzie zrozumieć wizji posła, nie mówiąc o uznaniu ją za rzeczywistą oraz rozsądną, a powszechnie panuje plotka, że nawet sam poseł rzadko wie o co mu chodzi.
Poseł do niedawna charakteryzował się brakiem wykształcenia… teraz w większości posiada ukończoną podrzędną szkołę, w której nabył prawa do pracy magisterskiej. Ukończony kierunek studiów posła to przeważnie historia lub psychologia, co jak się okazuje pozwala mu być specjalistą z zakresu podatków, ubezpieczeń społecznych lub też innych strategicznych dziedzin gospodarczych.
Poseł (ww. osioł) jest zwierzęciem stadnym, a jego trwającą 4 lata kadencję najlepiej opisać na przykładzie zachowania stada świń przy korycie. Poseł – podobnie jak świnia – najpierw musi się do koryta dopchać, a kiedy to uczyni robi wszystko, aby się przy nim utrzymać jak najdłużej. Poseł nigdy nie napcha się do syta, a po odbyciu kadencji „idzie na ścięcie” przeważnie pozostając bez godności, wstydu, honoru, zaufania czy też jakichkolwiek oznak człowieczeństwa.
W ramach przerw w przepychankach przy korycie, ulubionym zajęciem posła jest tarzanie się w błocie, lub mieszanie z nim innych posłów, używając w tym celu jedynie chwytów poniżej pasa. Tarzając się w błocie posłowie preferują przede wszystkim takie czynności jak: publiczne poniżanie siebie oraz innych członków stada, sabotaż, podstęp… tudzież organizacje perwersyjnych, ostro zakrapianych spotkań.
Arena, na której odbywają się wyżej wymienione czynności, potocznie nazywana jest sejmem. Sejm jest specyficznym miejscem pracy, w którym tolerowany jest stan „na gazie”, z niewiadomych przyczyn uznawany za naganny we wszystkich szanujących się przedsiębiorstwach.
Zachowanie posła w czasie kadencji pozwala stwierdzić, iż jest ono bliskie zachowaniu innego, cieszącego się podobnym poziomem szacunku członka społeczeństwa – złodzieja, dokładniej kieszonkowca. Wynika to z faktu, iż wspomniany żer posła zbudowany jest w większości z oszczędności oraz wynagrodzeń obywateli, będących pochodną ich ciężkiej pracy oraz posiadanych kompetencji, które to z kolei są pojęciem abstrakcyjnym dla posła.
Poseł ze względu na posiadany poziom inteligencji nie ma wstępu do Media Markt, nie powinien mieć również wstępu do takich miejsc jak: urząd skarbowy, bank, kino, teatr, supermarket, czy kościół.
R
RD RP tama
Hurt...napewno przegięcie, ale w niemocy cóż pozostaje...Wszystkim krytycznym i złośliwym gratulacje tytułem dobrego poczucia z nierządu/centralnego i lokalnych pod dyktando/.
K
Krzysztof Kajak
No cóż, jak się ma jeden zwój mózgu więcej niż kura to czego po tej pani oczekiwać ! Widać już to było jak bezczelnie kłamała i to w sądzie w sprawie zapłacenia grzywny za zakonnika z TORUNIA !!!
G
Gość
Boże - kogo wyście sobie powybierali na posłów??
Jak nie naciągacz piłkarski - to ta uczona płacąca cudze grzywny...
A może pislamiści już tak mają, że MUSZĄ być na bakier z prawem i rozumem??

Boże - miej nas w opiece!!
t
taki sobie ktos
Chyba oszalala juz calkiem ( pod wzgledem ilosciowym)
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska