https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gniewkowo. Radna nie mogła wejść do ratusza. Dyżurowała przed urzędem

(dan)
Radna Joanna Borowska (z lewej) dyżurowała przed urzędem w Gniewkowie
Radna Joanna Borowska (z lewej) dyżurowała przed urzędem w Gniewkowie nadesłane
Radna Joanna Borowska nie została wpuszczona do urzędu w Gniewkowie, bo nie miała pisemnej zgody burmistrza.

Od pewnego czasu w każdą pierwszą środę miesiąca, od godziny 16 do 18, Joanna Borowska pełni dyżur radnej w Urzędzie Miejskim w Gniewkowie. W minioną środę do ratusza nie weszła. Drzwi były zamknięte.

- Zadzwoniłam do urzędu. Wyszły dwie panie sprzątające i zapytały, czy mam zezwolenie burmistrza na wejście do budynku. Nie wiedziałam, o co chodzi, na co jedna z pań powiedziała - "no, taką małą karteczkę od pana burmistrza, który musi wyrazić zgodę na to, by do urzędu mogły wejść obce osoby". Ja na to, że nie jestem obcą osobą, tylko radną, która przyszła na swój dyżur, jak co miesiąc - opowiada radna. Jedna ze sprzątaczek przyznała, że ją zna, ale musi wykonywać polecenie szefa.

Joanna Borowska przekonuje, że zaistniała sytuacja bardzo ją zaskoczyła. Twierdzi, że termin i miejsce dyżuru uzgodniła z przewodniczącym Rady Miejskiej Januszem Kozłowskim. Dlatego też spod ratusza zadzwoniła właśnie do niego.

- Pan Kozłowski był równie jak ja zaskoczony. Obiecał oddzwonić po rozmowie z burmistrzem. I rzeczywiście po chwili do mnie zadzwonił. Potwierdził, że jest takie zarządzenie. Zaproponował, bym zadzwoniła do burmistrza i poprosiła o zgodę na wejście do urzędu - relacjonuje Borowska. Nie zadzwoniła. Stwierdziła, że taki dyżur nie miałby sensu. Ona co prawda może i weszłaby do budynku, ale mieszkańcy - bez zgody burmistrza - nie dostaliby się do niej. Dyżurowała więc przed ratuszem. - Na szczęście była kiepska pogoda, więc tłumów nie było. Ale i tak wstyd - wyznaje.

Burmistrz Adam Roszak przekonuje, że Joanna Borowska jak zwykle mocno przesadza. - Pani radna zawsze swój dyżur odbywała w pokoju przewodniczącego Rady Miejskiej. Mamy kontrolę RIO. Biuro to zajęte jest przez kontrolerów. Przewodniczący zaproponował radnej salę sesyjną. Nie skonsultował tego z panią sekretarz. Nie wiedział, że ta sala jest zajęta. Organizujemy w niej naukę języka angielskiego dla pracowników. A nie mogę zgodzić się na to, żeby dyżury radnych odbywały się w gabinetach urzędników - tłumaczy burmistrz.

Podkreśla, że Borowska jest jedyną radną, która dyżuruje w ratuszu po godzinach pracy urzędu. Za naszym pośrednictwem zachęca ją, by mimo wszystko wystąpiła do niego z wnioskiem o udostępnienie pomieszczenia. Zapewnia, że wówczas zaproponuje konkretne rozwiązania, by do podobnych problemów w przyszłości już nie dochodziło.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krzysztof Rolirad
Od 18 kwietnia czekam po apelu "Gniewko-wiaka", aby ktoś napisał "coś fajnego o Gniewkowie".
Niestety nikt nic nie napisał. W takim razie mimo, że ja bardzo krytycznie oceniam rządy pana burmistrza Roszaka, to chciałem panu Burmistrzowi podziękować za to, że w trakcie Jego rządów pojawił się plac zabaw na osiedlu. Moja Córeczka bardzo sobie go ceni. (-:
Dlatego bardzo dziękuję panie Burmistrzu.
Z poważaniem.
Krzysztof Rolirad
K
Krzysztof Rolirad
Niestety należę raczej do ludzi "zamkniętych w sobie", więc zaczepiać przypadkowe osoby na ulicy, to nie w moim stylu. (-: Pana apel, jednak mi się bardzo podoba. Może Pan by zaproponował temat a ja postaram się także go podjąć. Co Pan na to?
Pozdrawiam serdecznie.
Krzysztof Rolirad
G
Gniewko-wiak
Powtarza się Pan. Nie róbmy sztucznego zainteresowania sprawą. Z całym szacunkiem, ale przesadza Pan, zaczepiając nawet przypadkowe osoby na ulicy. Napiszmy coś fajnego o Gniewkowie!!! taki apel.
Pozdrowienia
K
Krzysztof Rolirad
Nie dajmy się podzielić.
(Dziękuję i... przepraszam.)

Tym razem postaram się streszczać, gdyż ile można czytać moje "wypociny".
A mianowicie:
1. Zdawałem sobie sprawę z tego, że po opublikowaniu Listu Otwartego (właśnie tego o "Białorusi w Gniewkowie"), mogę mieć nieprzyjemności. Nie zdawałem sobie jednak sprawy, że podobne nieprzyjemności mogą mieć te osoby, które spotkają się ze mną na kawie, podadzą rękę w placówce samorządowej, czy... powiedzą o mnie zbyt głośno dobre słowo. Dla mnie samego brzmi to nieprawdopodobnie i sam zastanawiam się, czy nie powinienem udać się do dobrego... psychologa. Ja w naszej społeczności lokalnej jestem zwykłym mieszkańcem, może trochę "nawiedzonym i nakręconym" (jak to niektórzy o mnie mówią (-:) i nigdy nie zdawałem sobie sprawy z tego, że dookoła mnie będzie tyle zamieszania. Dlatego chcę jednoznacznie podkreślić:
mimo, że jestem w opozycji do pana Burmistrza, nie jestem liderem tej opozycji. W moim mniemaniu lider jest tylko jeden, a mianowicie pani radna Joanna Borowska, z którą jak już wcześniej podkreślałem nie we wszystkim się zgadzam, jednak widzę wielkie możliwości współpracy. Bardzo dziękuję za miłe propozycje niektórych środowisk lokalnych, abym kandydował na stanowisko burmistrza Gniewkowa, jednak ja nie mam wystarczającego doświadczenia do pełnienia tej funkcji i kandydować nie będę.
2. Następna sprawa jest dla mnie także bardzo zdumiewająca. Po opublikowaniu Listu Otwartego i innych publikacji na stronie internetowej www.tmgizg.pl.tl myślałem, że środowisko urzędników, radnych, sołtysów naszej gminy, będzie odwracało ode mnie wzrok, a może nie odpowiedzą nawet "dzień dobry". Bardzo się myliłem! Okazało się, że wielu z nich podziela moje poglądy i co najważniejsze już coraz mniej osób się z nimi kryje. Bardzo Państwu za to dziękuję!
Jednak szczególne podziękowania kieruję do "zwykłych", a tak naprawdę "niezwykłych" mieszkańców naszej gminy, którzy rozmawiają ze mną na temat tzw. "Białorusi w Gniewkowie" na chodniku, dróżkach ogrodów działkowych, czy na naszych osiedlach.
Chcę jednak zaznaczyć wyraźnie jedną rzecz. Jeżeli ktoś z Państwa ma mieć kłopoty z mojego powodu, to nie obrażę się, jeżeli widząc mnie odwróci głowę... w drugą stronę.
Także bardzo przepraszam tych, którzy już teraz mają jakieś kłopoty z mojego powodu.
3. Jeszcze raz chcę zadać pytanie: co się stało z eksponatami dawnej izby muzealnej, które zostały przekazane bezinteresownie przez pasjonatów historii? Bardzo "boli" mnie ta sprawa, jako prezesa TMGiZG. Jedyne informacje, które do mnie doszły, są bardzo smutne, gdyż ponoć część tych eksponatów znajdowała się w budynku, przy dawnym basenie i to w bardzo nieciekawym stanie. Ostatnio dowiedziałem się, że zostały one skradzione, a jeżeli to prawda, to straszne jest to, że nikt za to nie poniósł jakiejkolwiek odpowiedzialności.
Bardzo dziękuję Państwu, że tak wiele osób zaciekawiła ta sprawa. Po tym jak ja "wyciągnąłem" tą sprawę na "światło dzienne", a Państwo się nią zainteresowali, to już nie będzie tak łatwo naszym władzom trwać w milczeniu na ten temat.
4. Na koniec bardzo proszę panią redaktor Napierkowską, aby nie przedstawiała różnych spraw tylko z punktu widzenia władz gminnych. Proszę spojrzeć na Gazetę Pomorską. W niej każda ze stron może się wypowiedzieć. Czy to nie jest właśnie piękny wymiar wolności, która przecież także dla Pani... sądzę, że ma wielkie znaczenie.
Z poważaniem.
Krzysztof Rolirad.
M
Monte Christo
Poziom wypowiedzi jest żenujący. Monte Christo, współczuje Ci bo widzę po wpisie że jesteś bardzo nieszczęśliwym człowiekiem! Podtrzymuję jedno, jeśli osoby wybrane przez naród nie potrafią sie porozumieć to znaczy że się nie nadają do reprezentowania nas, mieszkańców! Zrobimy z Wami porządek za rok! Z pozdrowieniami!

Dziękuję za współczucie, ale nie potrzebuję...
To Ty wchodzisz na forum i wszystkich obwiniasz. Nie umiesz właściwie ocenić sytuacji, bo to wymaga myślenia, a z tym u Ciebie ciężko.
Jak Ty chcesz zrobić porządek na wyborach ? Zamach planujesz ? W ramach protestu nie będziesz głosował ? Przecież i tak nie wiesz na kogo.

Pewnie, że powinna być zgoda...Ameryki nie odkryłeś. Jak Ci tłumaczę jak jest, to nie dociera...Obserwuj co się dzieje i wyciągaj wnioski.

Nie odniosłeś się do żadnej mojej wypowiedzi...Napisz chociaż na kogo głosowałeś.
p
panika
Wniosek jeden, nikt normalny i uczciwy nie będzie pchał się do polityki, od lokalnej do centralnej.
Dlaczego ? Dlatego że wartościowi ludzie mają pomysł na swoje zycie i je realizują ale nie w taki sposob. Zresztą kto kandyduje do rady miejskiej, można zobaczyc na przykładzie obecnej. Kto zostaje burmistrzem, podobnie. Czy jest ktoś w Gniewkowie z nastawieniem że kandyduje i sprawuje swój urząd dla miasteczka które zwie się Gniewkowo??? Z obserwacji i lat minonych na dzień dzisiejszy to NIKT.
Nic tylko układy , układziki , wszyscy się kochają a za placami nóż w plecy najchetniej by sobie włozyli, takie to realia. I jak tu kandydować do rady albo i wyżej. Pomysłów w w wielu głowach wartosciowych mieszkańców jest pełno tylko trzeba wiedzieć, chcieć i móc oceniać ale jak skoro nie ma się tego w nawyku, zresztą po co, skoro nikt nie wymaga tego od naszych decydentów. Zresztą to i tak dla nich za trudne.
Szkoda mi czasu na dalsze wywody ale żal i jeszcze raz żal.
G
Gość
Poziom wypowiedzi jest żenujący. Monte Christo, współczuje Ci bo widzę po wpisie że jesteś bardzo nieszczęśliwym człowiekiem! Podtrzymuję jedno, jeśli osoby wybrane przez naród nie potrafią sie porozumieć to znaczy że się nie nadają do reprezentowania nas, mieszkańców! Zrobimy z Wami porządek za rok! Z pozdrowieniami!

Zrobicie porządek? Ty i twój tasiemiec? Ktoś cię upoważnił do reprezentowania? Startujesz w wyborach, zbawco?
m
mam dość
Poziom wypowiedzi jest żenujący. Monte Christo, współczuje Ci bo widzę po wpisie że jesteś bardzo nieszczęśliwym człowiekiem! Podtrzymuję jedno, jeśli osoby wybrane przez naród nie potrafią sie porozumieć to znaczy że się nie nadają do reprezentowania nas, mieszkańców! Zrobimy z Wami porządek za rok! Z pozdrowieniami!
g
gość
Proszę sobie wyobrazić że mamy demokrację!!!!! I mam prawo wypowiadac swoje poglądy tak jak pani radna i burmistrz. Mam prawo głosu w wyborach i mam również sporą grupę znajomych i przyjaciół ktorzy są również zażenowani zachowaniem tych państwa. Po to zostali wybrani, sami się zgłosili, zeby pracować dla społeczeństwa, a nie jak przekupy na targu. Dosyc tego! mają się porozumieć szanujac swoje poglądy i stanowiska. Czy my mieszkańcy nie zasłużyliśmy na to?Jeśli za dużo wymagamy i ci państwo tego nie rozumieją to niestety będziemy musieli się pożegnać już za rok. Radna ma swoje racje i burmistrz ma swoje racje. I tak w kółko! Nie dosyć że mamy ciągle jakieś szarpaniny w polityce rządowej to jeszcze na takim małym podwórku lokalnym. Wstyd! Ma być spokój!

A czy przypadkiem, tych komentarzy nie pisze jakiś podstawiony zausznik burmistrza? Bo kto może tak ślepo i zacekle bronić głupot, które on wyrabia? Polska się smieje z Gniewkowa, że pomnik na rynku, to w rzeczywistości pomnik burmistrza... Czyżby mania wielkości?
M
Monte Christo
Proszę sobie wyobrazić że mamy demokrację!!!!! I mam prawo wypowiadac swoje poglądy tak jak pani radna i burmistrz. Mam prawo głosu w wyborach i mam również sporą grupę znajomych i przyjaciół ktorzy są również zażenowani zachowaniem tych państwa. Po to zostali wybrani, sami się zgłosili, zeby pracować dla społeczeństwa, a nie jak przekupy na targu. Dosyc tego! mają się porozumieć szanujac swoje poglądy i stanowiska. Czy my mieszkańcy nie zasłużyliśmy na to?Jeśli za dużo wymagamy i ci państwo tego nie rozumieją to niestety będziemy musieli się pożegnać już za rok. Radna ma swoje racje i burmistrz ma swoje racje. I tak w kółko! Nie dosyć że mamy ciągle jakieś szarpaniny w polityce rządowej to jeszcze na takim małym podwórku lokalnym. Wstyd! Ma być spokój!

Ciekaw jestem na kogo głosowałeś ?
Słowa kieruj do burmistrza, bo nie ma nawet odwagi, żeby sie odnieść do tych pocisków na tym forum. Wszystko załatwia rękami innych. Do niego miej pretensje. Może J.B., jako jedyna z opozycji, powinna odejśc ? Wtedy burmistrz, nie miał by się kogo czepiać...niestety to tylko słaba teoria...Jak się chce uderzyć to i kij się znajdzie.

Aż strach pomyśleć, jaki będzie ''gnój'' przed wyborami...wywlekanie brudów i inne chwyty poniżej pasa....ale Ty i tak niczego nie zauważysz...albo co gorsza - nie pojmiesz swoim małym rozumkiem.
M
Monte Christo
Cieszyć się - nie, ale wyjaśnić spokojnie z burmistrzem, a nie gnać do prasy, urządzać sobie sesję fotograficzną i zajmować się takimi drobiazgami. Chyba że Pani się go boi? O co nie podejrzewałbym. Zapewniam Panią że zaczyna mnie, mieszkańca to wkurzac i draznić! Z bzdur robić aferę! Pewnie dla Pani to ważne, ale proszę to rozstrzygac w cywilizowany sposób. A nie jak przedszkolak. Jest Pani dorosła i tak należy rozwiązywać problemy. Trochę honoru! Oczywiscie jest to również uwaga do włodarza. Jak się tak dłuzej będziecie kłócić to my mieszkańcy naprawdę Wam podziękujemy. Proszę się zabrać za merytoryczną pracę!

Albo kolego nie jesteś na bierząco albo jesteś zbyt głupi, żeby zrozumieć sytuację.

Tylko ślepy nie widzi, że pan burmistrz, (od czasu, gdy Joanna Borowska kandydowała na stanowisko burmistrza ) postanowił uprzykszać jej życie na każdym kroku.

Afery z próbą odebrania mandatu nie pamiętasz ?
Co złego, że gazeta pisze o nadużyciach i burmistrza i rady miejskiej ? Kto ma o tym pisać ?
Niech ludzi widzą, kogo wybrali na burmistrza.

Ty wszystko widzisz odwrotnie...nie ogarniasz, to się nie wypowiadaj.
Jak można to załatwić w bardziej cywilizowany zsposób ? Może iść do burmistrza i pokornie poporosić, żeby się łaskawie odpi****ił ? Braku odwagi, Pani Borowskiej nie masz prawa zarzucać. Jako jedyna głosowała przeciw podwyżce, którą sobie burmistrz zafundował. Niektórzy radni, wyszli tuż przed głosowaniem, bo mieli coś przeciwko, ale bali się zagłosować przeciw. Co powiesz o takiej odwadze ?

''wyjaśnić spokojnie z burmistrzem'' - co Ty za bzdury piszesz ? Myślisz, że burmistrz nie wie co robi ?
''Przez przypadek'' lub ''przez nieuwagę'' napuścił na J.B radnych, żeby jej mandat odebrali. Również ''przypadkiem'', zabronił wpuszczać radnej do urzędu, chociaż wiedział, kiedy dyżuruje.
Pan Kozłowski - wielce zdziwiony i jak zwykle nic nie wie...on nigdy nic nie wie...marionetki nie muszą nic wiedzieć, maja wykonywać.

Oczywiście, Rogalski też mógł załatwić sprawę w ''cywilizowany'' sposób, bo przecież burmistrz nieświadomie zabrał mu stanowisko w Gniewkoramie....Dawida, akurat nie jest mi żal, bo burmistrz ma go tam, gdzie Dawid sam się pchał...czyli w d**ie.

Pan Straszyński też oczywiście robi aferę niepotrzebnie, bo zgodnie z twoim punktem widzenia, powinien iść do burmistrza i zapytać ''co Ci przeszkadza, że za darmo, uczę grać dzieci w szachy ?''

Piszesz, żeby się radni do pracy wzięli ? Do kogo to kierujesz ?
J.B. Jako jedyna pełniła dyżury, ale jak ma pracować, jak się przed nią, specjalnie i złośliwie drzwi zamyka ?
Ogarnij się tępaku i myśl nad tym co piszesz. A jak nie umiesz myśleć, to nie pisz.
m
mam dość
Trochę honoru to Pan mógłby okazać i nie wyżywać się na kobiecie. To jest bzdura, że radna nie została dopuszczona do pracy? Pan chyba nie ma pojęcia o pracy radnych. Niech Pan się nie odgraża i nie wypowiada za wszystkich mieszkańców, bo chyba nikt Pana do tego nie upoważnił. I więcej kultury...żeby pracować, trzeba mieć gdzie. A pan, zamiast pouczać, powinien podziękować. Swoją drogą ciekawe, jak też wygląda sprawa z dyżurami pozostałych radnych.

Proszę sobie wyobrazić że mamy demokrację!!!!! I mam prawo wypowiadac swoje poglądy tak jak pani radna i burmistrz. Mam prawo głosu w wyborach i mam również sporą grupę znajomych i przyjaciół ktorzy są również zażenowani zachowaniem tych państwa. Po to zostali wybrani, sami się zgłosili, zeby pracować dla społeczeństwa, a nie jak przekupy na targu. Dosyc tego! mają się porozumieć szanujac swoje poglądy i stanowiska. Czy my mieszkańcy nie zasłużyliśmy na to?Jeśli za dużo wymagamy i ci państwo tego nie rozumieją to niestety będziemy musieli się pożegnać już za rok. Radna ma swoje racje i burmistrz ma swoje racje. I tak w kółko! Nie dosyć że mamy ciągle jakieś szarpaniny w polityce rządowej to jeszcze na takim małym podwórku lokalnym. Wstyd! Ma być spokój!
G
Gość
Cieszyć się - nie, ale wyjaśnić spokojnie z burmistrzem, a nie gnać do prasy, urządzać sobie sesję fotograficzną i zajmować się takimi drobiazgami. Chyba że Pani się go boi? O co nie podejrzewałbym. Zapewniam Panią że zaczyna mnie, mieszkańca to wkurzac i draznić! Z bzdur robić aferę! Pewnie dla Pani to ważne, ale proszę to rozstrzygac w cywilizowany sposób. A nie jak przedszkolak. Jest Pani dorosła i tak należy rozwiązywać problemy. Trochę honoru! Oczywiscie jest to również uwaga do włodarza. Jak się tak dłuzej będziecie kłócić to my mieszkańcy naprawdę Wam podziękujemy. Proszę się zabrać za merytoryczną pracę!

Trochę honoru to Pan mógłby okazać i nie wyżywać się na kobiecie. To jest bzdura, że radna nie została dopuszczona do pracy? Pan chyba nie ma pojęcia o pracy radnych. Niech Pan się nie odgraża i nie wypowiada za wszystkich mieszkańców, bo chyba nikt Pana do tego nie upoważnił. I więcej kultury...żeby pracować, trzeba mieć gdzie. A pan, zamiast pouczać, powinien podziękować. Swoją drogą ciekawe, jak też wygląda sprawa z dyżurami pozostałych radnych.
m
mam dość
Witam. Nigdy w swoim już dość długim życiu nie zrobiłam awantury. Ale owszem, byłam zaskoczona i zdenerwowania tym, że nie zostałam wpuszczona do urzędu. To nie był mój PIERWSZY dyżur, dlatego nie rozumiem argumentów Pana Burmistrza. Co miesiąc dużuruję w każdą pierwszą środę, dlatego nie wiem, dlaczego nie miałabym być zdziwiona, że taka sytuacja nastąpiła? Co więcej z tablicy ogłoszeń rady zniknęło ogłoszenie o moich dyżurach. Mam się cieszyć? Pozdrwiam.

Cieszyć się - nie, ale wyjaśnić spokojnie z burmistrzem, a nie gnać do prasy, urządzać sobie sesję fotograficzną i zajmować się takimi drobiazgami. Chyba że Pani się go boi? O co nie podejrzewałbym. Zapewniam Panią że zaczyna mnie, mieszkańca to wkurzac i draznić! Z bzdur robić aferę! Pewnie dla Pani to ważne, ale proszę to rozstrzygac w cywilizowany sposób. A nie jak przedszkolak. Jest Pani dorosła i tak należy rozwiązywać problemy. Trochę honoru! Oczywiscie jest to również uwaga do włodarza. Jak się tak dłuzej będziecie kłócić to my mieszkańcy naprawdę Wam podziękujemy. Proszę się zabrać za merytoryczną pracę!
J
Joanna Borowska
Witam. Nigdy w swoim już dość długim życiu nie zrobiłam awantury. Ale owszem, byłam zaskoczona i zdenerwowania tym, że nie zostałam wpuszczona do urzędu. To nie był mój PIERWSZY dyżur, dlatego nie rozumiem argumentów Pana Burmistrza. Co miesiąc dużuruję w każdą pierwszą środę, dlatego nie wiem, dlaczego nie miałabym być zdziwiona, że taka sytuacja nastąpiła? Co więcej z tablicy ogłoszeń rady zniknęło ogłoszenie o moich dyżurach. Mam się cieszyć? Pozdrwiam.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska