Ci, którzy z powodu uzależnienia od seksu trafili do specjalistów, mówią, że może być tak: wikłamy się w kolejne związki, a czujemy coraz większą samotność. Albo tak: stany namiętności, odrzucenia, cierpienia i poniżenia nazywamy miłością. A nawet tak: żeby poczuć władzę, sięgamy po seks. W życiu bym nie pomyślał, że tak objawia się uzależnienie!
- Ilu ludzi, tyle objawów - mówi prof. Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog. - Nie wolno nam w przypadku uzależnień posługiwać się stereotypami. Nie wolno do każdego przykładać tej samej matrycy.
W klasyfikacji zaburzeń psychicznych nadmierny popęd seksualny jest zaliczany do grupy dysfunkcji seksualnych. Nie ma jednak kryteriów - ile seksu to za dużo.
- Patrycja, 36 lat, dziennikarka: - Z pewnością za dużo jest wtedy, gdy zaczyna przeszkadzać, komplikować życie. Wiem coś o tym. Kiedy zamiast żyć tym, co jest, uciekamy w fantazje i nie możemy się doczekać innego świata - powinno nam dać to do myślenia, że potrzebujemy pomocy.
Według badań - uzależnienie od seksu częściej dotyka mężczyzn
Nałóg podany na tacy
Według badań - uzależnienie od seksu częściej dotyka mężczyzn, kobiety stanowią około 20 proc. chorych. Dlaczego? Na to też nie ma jasnej odpowiedzi. Leszek Kapler w swojej książce "Nałogowy człowiek" zauważył, że żyjemy w społeczeństwie, w którym nałogowy sposób życia jest nam podawany na tacy. Reklamy zachęcają do poprawy samopoczucia zakupami, a na końcu tej przyjemności czeka jeszcze spotkanie z kuszącą kobietą lub mężczyzną, których zachowanie jest przesycone wyrazistą, seksualną mową ciała.
Badacze wskazują, że osoby uzależnione od seksu poświęcają nadmierną uwagę temu tematowi,
- Nie można stwierdzić, jaka jest dokładnie skala tego zjawiska w Polsce - przyznaje prof. Andrzej Kokoszka, psychiatra i psycholog z Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. - To są problemy wymykające się statystykom, bo większość ludzi po prostu się do tego nie przyzna.
Przeczytaj cały artykuł: Seks mnie zniewala
Cały artykuł Kariny Obary przeczytać będzie można także w piątkowej "Gazecie Pomorskiej". Zapraszamy także do lektury
e-wydaniaCzytaj e-wydanie »