"Stowarzyszenie na rzecz regulacji i gospodarowania zasobami wodnymi na terenie gminy Dobre" patrzy na ręce pracownikom Gminnej Spółki Wodnej.
- Stowarzyszenie nie może wykonywać napraw, ani konserwacji rowów przepustowych, ale może interweniować, gdy są nieprawidłowości u odpowiednich władz - mówi Janusz Woźniak, jego przewodniczący.
A nieprawidłowości, zdaniem rolników, jest bardzo dużo. Toteż stowarzyszenie rośnie w siłę i przybywają do niego nowi członkowie.
Przeczytaj także:Nowa skarbniczka powiatu podkreśla, że przyszedł czas na oszczędzanie
- Rowy nie są czyszczone - mówi jedna z mieszkanek gminy. - Płacimy składki co roku, więc rów powinien być czyszczony co roku. Nie może być tak, że rolnicy muszą sami o nie dbać.
Inny członek stowarzyszenia dodaje: - Rów, który odprowadza wodę z terenu Byczyny Kolonia, Dobre Wieś i Przysieka od kilku lat nie jest konserwowany. Wycięto jedynie trzcinę, którą zostawiono na skarpach. Woda zalewa nam pola i piwnice. Za co my płacimy składki?
Nasi rozmówcy nie są zadowoleni z pracy Gminnej Spółki Wodnej, choć niektórzy starają się ją usprawiedliwić brakiem funduszy. Również Stefan Śpibida, wójt gminy Dobre i Henryk Gapiński, starosta powiatu, który nadzoruje wszystkie spółki wodne, nie ukrywają, że mimo małego budżetu spółka w Dobrem dobrze prosperuje. - W mojej ocenie działa prawidłowo. Na tyle, na ile wystarcza pieniędzy - mówi wójt Śpibida. - Z pewnością potrzeby są większe niż możliwości. Gmina płaci spółce za wykonanie usług takich, jak czyszczenie rowów, które odprowadzają wodę do oczyszczalni. Rocznie to około pięć tysięcy złotych.
Spółka Wodna w Dobrem pobiera od rolników jedne z niższych składek w całym powiecie. Gospodarze płacą 16 złotych od hektara ziemi. Daje to spółce ponad 87 tysięcy złotych, bo zbiera pieniądze od gospodarstw, mających w sumie 5 tys. 445 hektarów. Tyle, że rowów do konserwacji jest ponad 76 kilometrów.
- Na cały rok mamy w budżecie sto siedemdziesiąt tysięcy złotych - tłumaczy Marian Kłos, technik w Spółce Wodnej w gminie Dobre. - Pozyskujemy pieniądze z urzędu marszałkowskiego i od wojewody. Znam problem rolników z zalewanych obszarów. Prace na tym odcinku wykonywane są etapami. W tym roku będzie robiony kolejny fragment.
- Nadzoruję pracę wszystkich spółek, zatwierdzam ich budżety. Spółka w Dobrem pobiera najmniejsze opłaty od rolników. Problem tkwi w ich ściągalności. Poza tym, jeżeli nie będą podwyższać składek, to nie będą mogli ubiegać się o wyższe kwoty z województwa - wyjaśnia starosta. - Spółka w Dobrem, nigdy nie zawiesiła swojej działalności, działała dobrze nawet w trudnych czasach.
Jak się dowiedzieliśmy, rowy konserwowane są co dwa lata. Mniejsze prace wykonywane są na bieżącą. - Co roku na sezon zatrudniamy od sześciu do ośmiu pracowników, którzy wykonują prace - dodał Marian Kłos.
Również Henryk Gapiński, starosta powiatu radziejowskiego, nie widzi uchybień w pracy spółki. - Nadzoruję pracę wszystkich spółek, zatwierdzam ich budżet. Spółka w Dobre, pobiera najmniejsze opłaty od rolników. Ponadto problem tkwi w ich ściągalności. Jeżeli nie będą podwyższać składek, to nie będą mogli ubiegać się o większe pieniądze z województwa - wyjaśnia starosta. - Spółka w Dobrem, nigdy nie zawiesiła swojej działalności, działa dobrze w trudnych czasach.
Problem zalanych pól z uprawami i pomieszczeń mieszkalnych, jest mu znany. - Przyszli do mnie członkowie stowarzyszenia z dokumentacją fotograficzną, jest problem, który spółka musi rozwiązać - dodał Henryk Gapiński.
Starosta pochwala także inicjatywę powstania stowarzyszenia. - Dobrze, że działają i przyglądają się pracy.
Jednak, ani pracownicy Spółki Wodnej, ani wójt nie chwalą prac stowarzyszenia. - Stowarzyszenie nie zdziałało za wiele na rzecz poprawy stanu rowów - mówi Stefan Śpibida. Potwierdza to Marian Kłos - Odczuwam, że chcą jedynie negatywnie nastawić rolników do nas.
Podobnego zdania są niektórzy rolnicy, którzy oczekują od stowarzyszenia działania na rzecz poprawy przepustów.
W tym roku prace w terenie trochę się opóźnią, co jak zapewnia Spółka Wodna nie wpłynie na jakość wykonanych prac.