Ostatnie spotkanie z użytkownikami działek dowiodło, że temat był już tak przedyskutowany, że specjalnie drapieżnych pytań pod adresem przedstawicieli urzędu nie było. - Zresztą czy ludzie nie mogą się po prostu spotkać i spokojnie pogadać - komentuje Andrzej Brunka, dyrektor wydziału rolnictwa w Urzędzie Gminy w Chojnicach.
Przeczytaj także:Chojnice. Nie chcą stracić 2,5 mln zł. Wciąż zabiegają o partnera do schetynówki
Z założeń wynika, że orientacyjna cena sprzedaży za metr kw. może wynieść ok. 50 zł. Jest obietnica, że przy wycenie konkretnych działek zostaną odliczone nakłady poniesione przez użytkowników.
- Padło pytanie, czy staż członkowski będzie uprawniał do jakichś bonifikat - relacjonuje Brunka. - Ale my będziemy zbywać te w oparciu o przepisy o gospodarowaniu nieruchomościami i tam żadnych bonifikat nie ma.
O warunkach zabudowy i założeniach planu miejscowego mówił Zdzisław Stormann, dyrektor wydziału inwestycyjnego. Niektóre zapisy są dość rygorystyczne, np. narzucają kolor dachów, więc nic dziwnego, że padło pytanie, czy zielony dach trzeba będzie przemalować...I niestety, tak.
Ludzi interesowało też, czy trzeba będzie wyburzać dla przykładu część pokoju, jeśli domek przekroczy dopuszczalną linię zabudowy. Okazuje się, że takiego wymogu nie będzie.
Podstawą kolejnych działań ma być przyjęcie planu miejscowego, co ma nastąpić jeszcze w maju na sesji Rady Gminy. Najistotniejsza będzie likwidacja samego ogrodu, przed którą do niedawna wzdragał się zarząd PZD w Gdańsku, a mają się wypowiedzieć władze krajowe. Jeśli nie będzie oporu, to nastąpi wówczas podział geodezyjny i wycena poszczególnych działek.
- To wszystko jeszcze potrwa - mówi Brunka. - Nawet do półtorej roku. Chodzi przecież o ponad 160 podziałek i każdy zapis notarialny wymaga czasu.
Nowe osiedle będzie wymagało potężnego zastrzyku finansowego, ale jest zapewnienie urzędu, że pieniądze ze sprzedaży działek zasilą ten teren. Ma powstać niezbędna infrastruktura, a wszystkie drogi są tutaj gruntowe, więc jest co robić.
Na osiedlu dopuszcza się otwieranie nieuciążliwych dla mieszkańców zakładów usługowych.