Prezes Sieńko już w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie Delecta grała o 3. miejsce w Plus Lidze, informował "Pomorską", że bierze taką opcję pod uwagę. - Jesteśmy nierówno traktowani z innymi europejskimi klubami i to mi się nie podoba - mówił. Dziś podjął decyzję, że bydgoszczanie nie będą grali w Europie.
Szefowi bydgoskiego klubu nie podobało się, że kluby nie są równo traktowane przez przedstawicieli CEV, którzy nadzorują europejskie rozgrywki.
- U nas zawsze wszystko sprawdzali bardzo drobiazgowo, począwszy od hali, a na hotelu i jedzeniu kończąc. Jak jeździliśmy na mecze wyjazdowe nie zauważyliśmy, by ludzie z CEV byli równie sumienni. Trzeba w końcu powiedzieć dość takim praktykom i zbojkować rozgrywki, poza Ligą Mistrzów. Chciałbym podkreślić, że o naszej decyzji nie decydowały względy finansowe, bo wiemy, że do rozgrywek pucharowych się dopłaca.
Jednak jego postawa przypomina walkę z wiatrakami. Choć wielu lat słyszy się narzekania na europejskie rozgrywki pod egidą CEV, to szybko znaleźli się następcy gotowi zająć miejsce bydgoskiej drużyny.
Więcej o sprawie i komentarz Dariusza Knopika we wtorkowej "Gazecie Pomorskiej"