https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalne znaki na bydgoskiej ulicy. Kto dostał tu mandat, może się odwołać

(bog)
W tym miejscu nie powinno być ani znaku ograniczającego prędkość do 30 km/h, ani zakazu wyprzedzania
W tym miejscu nie powinno być ani znaku ograniczającego prędkość do 30 km/h, ani zakazu wyprzedzania Andrzej Muszyński
- Ograniczenie do 30 km/godz. na ul. Koronowskiej postawiono niezgodnie z prawem - ostrzega nadkom. Maciej Daszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji. Każdy, kto dostał tam mandat, ma prawo się odwołać.

Uwagę na absurdalną organizację ruchu wzdłuż ulicy Koronowskiej zwracają mieszkańcy Opławca.

Roboty są, ale daleko

- Na całym odcinku pomiędzy granicą miasta a skrzyżowaniem z ulicą Opławiec wprowadzono ograniczenie prędkości do 30 km/godz. Zrobiono tak z powodu budowy ścieżki rowerowej, która nie powstaje tuż przy jezdni, tylko za pasem zieleni. Po co więc w taki sposób ograniczono ruch, skoro roboty nie mają nic wspólnego z jezdną? - pyta nasz Czytelnik.

Wczoraj rano drogowcy przyznali, że taka organizacja ruchu ma ścisły związek z budową trasy rowerowej. - Czasami prace odbywają się w dalszej odległości od jezdni, ale niekiedy trwają w jej bezpośrednim sąsiedztwie. Dlatego ze względów bezpieczeństwa pracowników i użytkowników drogi wykonawca wprowadził ograniczenie prędkość do 30 km/godz. na znacznej długości Koronowskiej - wyjaśniał nam Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.

Przeczytaj również: Pojedziemy szybciej, bo GDDKiA wymienia znaki drogowe

Będzie wniosek do wykonawcy robót

Zaraz jednak dodał: - Z drugiej strony rozumiemy oczekiwania kierowców i zwrócimy się do wykonawcy robót z prośbą o ponowne przeanalizowanie sytuacji. Zasugerujemy mu wprowadzenie czasowej organizacji robót tylko na okresy, kiedy będzie to naprawdę niezbędne - zapewnia rzecznik.

Nie minęła jednak godzina i zaskakujący komentarz w tej sprawie wydała policja. - Znaki ograniczające prędkość do 30 km/godz. oraz zakazujące wyprzedania postawiono niezgodnie z prawem. Według uzgodnionym z nami projektem organizacji ruchu w tym miejscu powinno być ograniczenie do 40. Mimo to, każdy, kto dostał w tym miejscu mandat, może się od takiej decyzji odwoływać - twierdzi nadkom. Maciej Daszkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

- Rzeczywiście wszystko wskazuje na to, że wykonawca robót postawił te znaki, które akurat miał pod ręką, zamiast prawidłowych. Już wezwaliśmy go do złożenia wyjaśnień i demontażu błędnego oznakowania. Będziemy też rozmawiać o dostosowaniu dalszych ograniczeń w ruchu do aktualnego frontu robót - zapewnia Wojciech Nalazek, naczelnik wydziału inżynierii ruchu w ZDMiKP.

Wiadomości z Bydgoszczy

Wyświetl większą mapę

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
No panie komendancie; Jeżeli znak jest niezgodny z zaleceniami to należy karac tych co go postawili.
Ale kierowca nie może ignorować,bo co to by było gdyby kierowcy oceniali cz znak należy przestrzegać
czy nie,a zwracać nałożone mandaty powinni zwracać ci co je nałożyli,bo to oni powinni oceniać czy znaki są prawidłowo ustawione.
d
dobryyyduszek
w końcu ktoś się dopatrzył idiotyzmów..
A
AAABBC
W nocy jak nikt nie pracował 30tka dalej stała - idiotyzm.
k
kaspron
Brakuje rozwinięcia tematu, a mianowicie:
- czy ten, który samowolnie postawił niewłaściwe znaki, odpowie za to?
- czy ten, który powinien skontrolować organizację robót, odpowie za to?
Jak by nie patrzeć, wiceprezydent Łukasz Niedźwiecki, teraz zwierzchnik ZDMiKP, ma na tacy podane, którego urzędasa z ZDMiKP wysłać w cholerę na zieloną trawkę.
k
kierowca
Po raz pierwszy muszę pochwalić działania policji. Szkoda, że w tej instytucji jest tak mało odpowiedzialnych i odważnych ludzi potrafiących sprzeciwić się głupocie innych - mam na myśli autorów postawienia znaków.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska