https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ojciec Wiktorii ze Żnina skazany! Wyrok: 11 lat więzienia

(mc)
Sebastian Sz. nie przyznał się do pobicia córki. - Nie zrobiłem jej żadnej krzywdy - to jego ostatnie słowa w procesie. Wydany wczoraj wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Sebastian Sz. nie przyznał się do pobicia córki. - Nie zrobiłem jej żadnej krzywdy - to jego ostatnie słowa w procesie. Wydany wczoraj wyrok nie jest jeszcze prawomocny. mc
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy skazał Sebastiana Sz. ze Żnina na 11 lat więzienia na pobicie ze skutkiem śmiertelnym niespełna dwuletniej córeczki Wiktorii.

Matka dziewczynki została uniewinniona. Do tragedii doszło 24 stycznia 2011 roku w mieszkaniu Sz. i jego konkubiny oraz matki dziecka Joanny M.

Zanim w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy zapadł wyrok na Sz., na korytarzu zrobiło się gorąco.

- Nie róbcie zdjęć! To sprawa rodzinna - do dziennikarzy krzyczała matka 30-letniego Sebastiana Sz., oskarżonego o znęcanie się fizyczne nad swoją córeczką Wiktorią.

Rozprawa jednak była jawna. Zresztą podobnie jak cały proces, który trwał już od jesieni 2011 roku.

W akcie oskarżenia śledczy żnińskiej prokuratury przestawili chronologię tego maltretowania, która sięgała roku 2009. Historia zakończyła się tragicznie w nocy z 24 na 25 stycznia 2011 roku w mieszkaniu Sebastiana Sz. i jego partnerki (matki Wiktorii) Joanny M. w Żninie. Dziewczynka zmarła w szpitalu na zapalenie otrzewnej wywołane pęknięciem jelita.

Pierwszą mowę końcową w procesie wygłosiła prokurator Anna Banaszak z Prokuratury Rejonowej w Żninie: - To był trudny proces, ale nie niemożliwy do przeprowadzenia. Oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tu kluczowa była ekspertyza biegłych z Uniwerstyetu Medycznego w Łodzi. Orzekli, że do pęknięcia jelita doszło w wyniku urazu kilka godzin przed zgonem. Stwierdzili, iż obrażenia zostały zadane tępym narzędziem, niewykluczone, że ręką.

Prokurator żądała 15 lat więzienia. A Sebastiana Sz., człowieka, który już w 2002 roku został skazany na 6 lat więzienia za pobicie własnego syna z poprzedniego związku, wziął w obronę oskarżyciel posiłkowy.

- On już do końca życia będzie podejrzany - zaznaczył mec. Jan Adam Balon, kurator sądowy ze Żnina, który sprawę Sz. i jego partnerki Joanny M. zna od początku. - Biegli, którzy prowadzili sekcję zwłok dziecka, popełnili kardynalne błędy. Nie odróżniali siniaków od pośmiertnych plam opadowych.

Mec. Balon podważał też odnotowane w aktach sygnały o wcześniejszym biciu dziecka: - Przecież wiadomo, że małe dziecko może sobie samo nabić guza.

Zażądał uniewinnienia. Podobnie, jak obrońcy Sz. i Joanny M., matki oskarżonej o to, że nie reagowała na przemoc ze strony ojca. Sędzia Andrzej Rumiński wydał werdykt po godzinnej przerwie. Uniewinnił M. z braku dowodów, a ojca skazał na 11 lat więzienia:

- Sz. 24 stycznia 2011 roku umyślnie pobił Wiktorię, przy czym jej śmierć została spowodowana nieumyślnie. To nie zabójstwo. Ale działał mając gigantyczną przewagę nad bezbronnym, uzależnionym od siebie dzieckiem - uzasadniał sędzia
Czytaj: 2-latka miała siniaki na głowie, szyi, klatce piersiowej, na rękach i nogach

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sprawiedliwy wsród narodów
Jaki sędzia taki wyrok!!!
Ciekawe , gdyby to zostało tak pobite dziecko prowadzącego rozprawę - czy też byłoby 11 lat do odsiadki / teoretycznie/ ?
Jaka więc jest różnica między jednym a drugim dzieckiem ?
Nie pod tą gwiazdą urodzony ?
l
llem80
ciac go zyletka i sypac sola
G
Gość
11 lat dla degenerata co bije niemowlęta, to wczasy, a nie wyrok. Dajcie go Ludowi, a Lud sam wymierzy mu karę
K
Kamila
Recydywa 11 lat to jakiś żart a ta wywloka gzi się na prawo i lewo !!!!zostala uniewinniona !!!!!slepa była ze dziecko posiniaczone
m
m
11 lat? To jakiś żart...
M
Matka
TEN ŚMIEĆ POWINIEN ZOSTAĆ TAK SAMO POTRAKTOWANY JAK TO BIEDNE DZIECKO! 11 lat to śmiech na sali, wyjdzie za jakiś czas za dobre sprawowanie! Oburzające jest również to, że matka została uniewinniona, jak można nie widzieć siniaków na ciele dziecka. Sama jestem matką 2-letniej dziewczynki i nie wyobrażam sobie, żebym mogła coś takiego przeoczyć, a każda normalna matka by broniła maleństwa, a nie narażała życie dziecka na mieszkanie pod jednym dachem z takim potworem, który w dodatku miał już na koncie pobicie chyba 6-miesięcznego synka. Takiego bydlaka to tylko na pal, jak można krzywdzić bezbronne dzieci?!!! Oby znalazł się ktoś kto wymierzy mu sprawiedliwość, brak słów na to co się dzieje, brak...
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska