Sprawą czterech uciekinierów z chojnickiego zakładu dla nieletnich zajmie się Sąd Okręgowy w Bydgoszczy. To tam trafił akt oskarżenia Prokuratury Rejonowej w Chojnicach.
Najcięższe zarzuty dostał 17-letni Alessandro G. Urodzony w Niemczech wychowanej chojnickiego poprawczaka miał zadać - jak się później okazało - śmiertelny cios w głowę strażnikowi pracującemu w schronisku.
Nastoletni podopieczni chcieli zrealizować plan ucieczki z placówki 16 lipca ubiegłego roku. Podczas zajęć warsztatowych byli na sali sami z nauczycielem Ryszardem Milachowskim. Jak sugeruje w akcie oskarżenia prokurator Grzegorz Bejner, sprawcy wybrali na ucieczkę akurat ten dzień, bo dyżur pełnił wtedy najstarszy w zakładzie ochroniarz.
Przeczytaj także: Winni odpowiedzą za tę śmierć. Alessandro nie wiedział, że może zabić
Gdy w czasie zajęć ochroniarz wyszedł do sąsiadującego z salą pomieszczenia socjalnego, sygnał do rozpoczęcia "akcji" miał dać najstarszy z nastolatków Dariusz K. Alessandro G. chwycił metalową kotwę i uderzył strażnika w głowę.
Z ustaleń prokuratury wynika, że pozostali oskarżeni mieli unieszkodliwić nauczyciela. Ten zdołał im się wyrwać i ukrył się w sąsiedniej salce.
Alessandro G., Bartosz B., Tomasz J. i Dariusz K. uciekli z budynku, przebiegli przez boisko i przeskoczyli płot. Niecałe czterdzieści minut później zostali zatrzymani przez policję.Strażnik, który został raniony w głowę metalowym przedmiotem, zmarł w szpitalu cztery dni później.
Alessandro G. przyznał się do tego, że napadł na ochroniarza. Twierdził jednak, że chciał go tylko ogłuszyć, a nie spowodować jego śmierć. Do zarzucanego czynu przyznał się również Tomasz J., ale Dariusz K. odmówił składania zeznań.
Za zabójstwo, napad i pobicie nastolatkom - mimo młodego wieku - grozi nawet do 25 lat więzienia.
Czytaj e-wydanie »