- Dlaczego Polacy nie garną się do udziału w wyborach? Jesteśmy na 41. miejscu w Europie, biorąc pod uwagę frekwencję w wyborach parlamentarnych.
- Pod koniec ubiegłego roku fundacja Batorego zleciła badania opinii publicznej, żeby zbadać przyczyny niegłosowania. Okazało się, że prawie 19 proc. nie chodzi głosować, bo nie ma na kogo. Nie znajduje odpowiedniego kandydata..
- Partie nie wystawiają tych, którzy nam odpowiadają?
- Aż 76 proc. pytanych oceniło, że kandydaci na listy trafiają dlatego, że są mierni, ale wierni. Czyli nie liczą się kompetencje, ale to, czy będą odpowiednio głosować. 76 proc. tak ocenia! To brzmi bardzo poważnie. Zamówiliśmy więc analizy, co zrobić, by poprawić jakość kandydatów, jakość polityki.
- Fundacja Batorego przygotowała obszerny raport "Obywatele i wybory". Dla kogo?
- Dla polityków, środowisk opiniotwórczych, zainteresowanych problemami frekwencji wyborczej, dla mediów. Dla wszystkich, którzy uważają, że niska frekwencja w wyborach to problem. Bo nie wszyscy tak sądzą. Nawet niektórzy eksperci uważają, że wystarczy, jeśli na wybory pójdą ludzie zainteresowani polityką.
- Dlaczego zależy nam na frekwencji?
- Uważamy, że w demokracji jak największa liczba osób powinna korzystać z prawa oddania głosu. Dlatego, że wtedy Sejm, Senat czy rząd są w ogóle reprezentatywne. Można mówić o rozliczalności wybranych organów.
- A co sprzyja frekwencji?
- Z pewnością informacja o kandydatach, programach partii politycznych. Tej informacji brakuje. Nawet badanie Instytutu Spraw Publicznych pokazuje, że jest to problem dla bardzo dużej grupy obywateli. W innych krajach odpowiedniki naszej PKW zajmują się nie tylko organizowaniem wyborów, ale także dostarczaniem obywatelom informacji o kandydatach i programach partii. We Francji w wyborach samorządowych każdy obywatel dostaje pakiet materiałów informacyjnych o programach kandydatów, samych kandydatach.
- U nas też rozważano pomysł, by każdy dostał informację o wyborach.
- Ze względu na koszty miała to być informacja, kiedy wybory się odbywają, w jakich godzinach. Póki Kodeks wyborczy tego nie ujednolicił, każde wybory odbywały się w innych godzinach.
Druga rzecz to zainteresowanie partii frekwencją wyborczą. Bo w Polsce partie są raczej zainteresowane, by tzw. żelazny elektorat szedł do wyborów. Bardzo nas ucieszyło, gdy przed ostatnimi wyborami prezydenckimi i kandydat PO, i kandydat PiS apelowali o udział w wyborach.
Niemniej jakieś mechanizmy, które nakazywałyby czy zachęcały partie do lepszego informowania o kandydatach i programach są wskazane. Zwłaszcza, że partie, które przekroczą 3-proc. próg wyborczy są finansowane z budżetu, czyli z naszych pieniędzy.
- Ale to nie poprawi jakości kandydatów.
- Mamy pomysł do rozważenia. M.in. w Niemczech partie są obligowane do demokratycznych prawyborów kandydatów. Są oni wybierani w tajnym głosowaniu przez członków partii. U nas nie ma przejrzystych reguł.
- U nas kto będzie na liście i na którym miejscu decyduje lider.
- W statutach jest niedookreślone, jak mają zapadać decyzje. W Niemczech ta procedura jest obowiązkowa. W innych krajach partie dobrowolnie narzucają sobie ten mechanizm. Na przykład we Włoszech w 2009 r. partia ludowa nie mając takiego obowiązku zorganizowała prawybory kandydatów. Nad podobnymi mechanizmami zastanawiają się liderzy partii w Wielkiej Brytanii: i torysi, i Partii Pracy.
- Polacy często mówią, że nie idą głosować, bo ich głosy się marnują.
- Spotkaliśmy się z takimi opiniami. To jest duży problem. Dlatego można by rozważyć wprowadzenie procedury głosu przechodniego.
- Na czym to polega?
- Wyborca na liście zaznacza kandydatów numerami, w kolejności od najbardziej do najmniej ulubionego.To daje gwarancje, że nawet jeśli najbardziej ulubiony odpadnie, głos brany jest pod uwagę przy kolejnych kandydatach.
- Najbliższe wybory za rok do europarlamentu. Jak fundacja chce ten czas wykorzystać?
- Przede wszystkim chcielibyśmy wprowadzić jedną ważną zmianę do Kodeksu wyborczego. Dziś z głosowania korespondencyjnego korzystać mogą niepełnosprawni oraz wyborcy przebywający za granicą. To jest nierówne traktowanie obywateli, niezgodne z konstytucją. Niedługo wspólnie z koalicją Masz Głos, Masz Wybór chcemy zwrócić się do posłów, by tę nierówność znieśli i wszyscy mogli głosować korespondencyjnie.