Tirówki (same tak o sobie mówią) zadzwoniły do redakcji. - Policjanci nękają nas i naszych klientów - mówią. - Nie możemy się od nich opędzić. Niedługo nie będziemy miały z czego się utrzymać.
Na miejscu telefoniczna informacja się potwierdza. W ciągu dwóch godzin trasę wielokrotnie patroluje kilka radiowozów. Policjanci zatrzymują się też przy prostytutkach. Część z nich twierdzi, że mundurowi byli wobec nich nachalni.
- Niektórzy są chamscy. Robią rewizje torebek, chociaż nie mają do tego prawa, jeden ciągnął mnie za rękę do samochodu - opowiada jedna z naszych rozmówczyń.
Przeczytaj także: Bydgoska Abisynia - tu mieszkały "męty, przestępcy i prostytutki"
Tirówki skarżą się, że policyjne działania odstraszają im klientów. - Jeden zatrzymał się przy mnie na poboczu, a dostał mandat za wjazd do lasu. I to pięćset złotych - mówi Nadia. Imię to chyba tzw. pseudonim artystyczny.
Policjanci skontrolowali też auto, którym jechała ekipa "Pomorskiej". Mundurowi ruszyli za samochodem, kiedy w ruchu zrobiliśmy im zdjęcie przy jednej z dziewczyn. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami dowiedzieliśmy się, że głównym powodem zajazdu na obwodnicę jest kolejna próba wydobycia informacji na temat brutalnego podwójnego morderstwa młodej prostytutki i jej klienta spod Bydgoszczy. - To oraz zagrożenie dla ruchu oraz pożarowe, jakie stwarzają te panie i ich klienci - mówi funkcjonariusz, który zatrzymał nasz samochód.
Zdaniem komisarz Moniki Chlebicz, rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji, nie są to skoordynowane działania. - Nie mają nic wspólnego z czynnościami w sprawie podwójnego zabójstwa. Nie wiem też o żadnej akcji. Prawdopodobnie otrzymali od swoich przełożonych polecenie, żeby zajęli się tymi paniami. Także do komendy wojewódzkiej przychodziły skargi w tej sprawie - dodaje Chlebicz.
Przypomnijmy, że podobną akcję policjanci już przeprowadzali - wiosną 2010 roku, kiedy było już wiadomo, że zatrzymani przez nich dwaj handlarze samochodów nie mają z zabójstwem nic wspólnego. Czy oznacza to, że nadal nie ma żadnych poszlak w tej sprawie?
Ciała prostytutki i jej klienta znaleziono w lesie obok drogi nr 10 na początku października 2009 roku.
Czytaj e-wydanie »