- Zatrzymany mężczyzna trafił już do aresztu - mówi Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Spędzi tam najbliższe trzy miesiące.
31-latek wpadł w ręce kryminalnych w piątek (28 czerwca), gdy przyleciał do Bydgoszczy z Irlandii. Jego zatrzymanie to efekt wielu lat żmudnej pracy bydgoskich kryminalnych.
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy napaści z września 2003 roku. Na rondzie Fordońskim kilku strażników miejskich zostało napadniętych przez zamaskowanych bandytów. Jeden z agresorów siekierą uderzył mundurowego w głowę. Raniony trafił do szpitala z faktycznie odrąbaną połową twarzy. Przeżył, ale stracił między innymi oko. Po tym zdarzeniu leczył się latami, przeszedł szereg operacji.
Krótko po napadzie umorzono śledztwo w tej sprawie.
- Dochodzenie zostało umorzone z powodu nieustalenia sprawców - dodaje Daszkiewicz. - Jak w innych podobnych przypadkach, tak i w tej sprawie policjanci dalej jednak prowadzili czynności. I one przyniosły efekt.
Zatrzymanemu bydgoszczaninowi za spowodowanie "ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" strażnika miejskiego grozi 10 lat więzienia. Teraz zajmie się nim sąd.
Czytaj e-wydanie »