https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy przegrali bitwę o święty spokój. Fabryka w Białym Borze może powstać

Przemysław Decker
Gmina chce zlecić wycinkę drzew i wystawić teren w Białym Borze na sprzedaż.
Gmina chce zlecić wycinkę drzew i wystawić teren w Białym Borze na sprzedaż. www.sxc.hu
W Białym Borze będzie mogła powstać fabryka. Taką decyzję podjęli wczoraj radni. Mieszkańcy wsi, którzy od przemysłu w pobliżu domów wolą las, nie składają broni: - Pójdziemy do sądu!

Plejada argumentów "za" i "przeciw", gęsta atmosfera i sporo emocji - gorąca była dyskusja podczas sesji rady gminy.

Obrady były kontynuacją tych przerwanych 4 lipca. Radni mieli wczoraj uchwalić studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. To ono określa, gdzie będą mogły w dalszej lub bliższej przyszłości powstać m.in. zakłady przemysłowe, domy i ciągi komunikacyjne.

Mieszkańcy różnych miejscowości oraz jedna firma złożyli w sumie 16 wniosków o zmianę zaproponowanego dokumentu. Ci z Białego Boru chcieli, aby gminny teren przemysłowy, który leży w tej miejscowości, został w studium ujęty jako teren na zieleń. Bez możliwości wpuszczania tam przemysłu.

- Jesteśmy przystawieni do muru. Nie chcemy blokować uchwalenia studium, ale ta władza nie chce nas zauważyć - podkreślał Edward Sadurski.

"A my mamy wysypisko smieci"

Natomiast Leszek Szatalski przypomniał, że w zakładzie Mueller, który znajduje się obok spornej ziemi, doszło jakiś czas temu do niebezpiecznego pożaru. - Jak spojrzycie na mieszkańców, którzy stracą swoje domy lub zaczną chorować? - mówił do radnych Szatalski.

Zareagował radny z Wielkiego Wełcza Henryk Makowski, który podkreślił: - Niedaleko nas jest wysypisko śmieci i jakoś nikt nie choruje. Przecież nie wiadomo nawet czy w Białym Borze w ogóle coś powstanie.

Wójt Jan Tesmer przypomniał zaś, że teren, o który toczy się walka, od 40 lat jest przeznaczony pod inwestycje. I poprosił radnych, aby nie przyjmowali wniosku mieszkańców Białego-Boru. - Jest to szkodliwe. Może narazić gminę na straty - mówił Jan Tesmer. Ostatecznie ośmiu radnych zagłosowało za odrzuceniem wniosku mieszkańców Białego Boru. Siedmiu było przeciwnego zdania.

Co dalej? Sprawa najprawdopodobniej trafi do sądu administracyjnego.

Wiatraków na razie nie będzie

Zadowoleni z wyników wczorajszej sesji mogą być za to mieszkańcy Maruszy i Skarszew. Dlaczego? Bo radni, zgodnie z opinią urzędników, nie zgodzili się na to, aby w rejonie tych wsi mogła powstać farma wiatraków. - Było zbyt wiele wątpliwości. Sprawa jest problematyczna - mówił Maciej Kornalewski, urbanista i autor studium.

Wzięto również pod uwagę opinie mieszkańców, którzy wiatrakom mówili głośnie "nie". O ich proteście "Pomorska" informowała już w lipcu ubiegłego roku. - To bardzo dobra decyzja - skomentowała wczoraj werdykt radnych Magda Zdrojewska, która mieszka w Skarszewach.

Niepocieszony był przedstawiciel firmy, która chciała stawiać wiatraki: - Według moich informacji ten teren się do tego nadaje.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kolo

Trzeba było najpierw sprawdzić plan zagospodarowania przestrzennego a dopiero później się budować , skoro od 40 lat ten teren widnieje jako inwestycyjny to normalne jest że powstanie tam jakieś przedsiębiorstwo-tylko się cieszyć że przybędzie miejsc pracy.

S
SajMoN

podpisuje sie w 100% pod tym co napisal(a) bardzo dobrz!!! rewelacja!!!!

d
draw

Spokojnie proszę Państwa. Od uchwały Rady Gminy w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego, do wejścia na teren inwestora, droga daleka. Jeżeli nie wierzycie spytajcie Prezydenta Malinowskiego lub byłego prezydenta Wiśniewskiego. Nie wystarczy tylko chcieć

b
bardzo dobrz
czy ludzie zglupieli do reszty? W miescie gdzie jest tak duze bezrobocie i mieszkancy i radni powinni stawac na rzesach zeby przyciagac inwestorow i budowac fabryki. Dawniej w centrum miasta istnialy zaklady produkcyjne (unia, gumowka,zaklady miesne itp.)i jakos to nikomu nie przeszkadzalo! A teraz fabryki-nie, wiatraki-nie (bo po co miastu tania i ekologiczna energia, najlepiej to postawic jeszcze 10 centrow handlowych...Jak widze taki szopki to sie nie dziwie ze miasto umiera...
S
Sól w oku

Opieranie się na planie sprzed 40 lat jest dziwne. Wtedy wieś składała się z 10 chałup i można sobie było wszelaki przemysł planować, wszak do miasta było parę km szczerych pól.

Dzisiaj nie ma wolnej przestrzeni, bo  tę  zapełniły małe firmy ale i mieszkańcy z domami nie starszymi jak 20 lat  .Może dla Pana wójta i radnych teren wygląda tak samo jak 40 lat temu?  i zgodnie z tamtym planem chce rozbudować dla dobra mieszkańców  wieś w centrum przemysłowe., jak planowali komuniści?

 

Jak to ludzi bez końca  oszukują, a radni nie myślą rozsądkiem tylko politycznie, zapamiętajcie im to wyborcy.

Któremu Radnemu stanie ta fabryka pod oknem? Tak myślałam , że żadnemu.

Nie rób drugiemu, co tobie nie miłe ...było takie powiedzenie, ale kto je dzisiaj pamięta?

 

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska