Zgodnie z informacjami przekazanymi "Pomorskiej" przez Danutę Wróbel - Sawosz, nowego rektora Grudziądzkiej Szkoły Wyższej dokumenty studentów miały być "kartą przetargową" w konflikcie pomiędzy poprzednimi władzami a właścicielem budynku przy ul. Chełmińskiej 99, w którym wynajmowane są sale wykładowe.
Powód? Nie uregulowany rachunek za czynsz. - Akta miały być "zastawem" za spłatę długu - wyjaśnia Danuta Wróbel -Sawosz. - A to nie jest zgodne z prawem.
Czytaj: Studenci Grudziądzkiej Szkoły Wyższej poszli do prokuratury. "Miarka się przebrała!"
Wszystko już się wyjaśnia
Faktem jest, że uczelnia nie regulowała płatności od kilku miesięcy. - Ale to absolutnie nie było przyczyną zabezpieczenia dokumentów - odbija piłeczkę Adam Sala, właściciel budynku. - Nie miałem komu ich wydać ani podstaw do ich udostępniania. Do mnie należą pomieszczenia, a akta są własnością uczelni. Musiałem je "zaplombować".
I kontynuuje: - Osobiście poprosiłem przewodniczącego samorządu studenckiego, aby zwrócił się na policję lub do prokuratury o pomoc w rozwiązaniu tej sytuacji. Wszystko się już wyjaśnia.
Adam Sala jednocześnie zapewnia, że z jego strony była wola rozłożenia długu na raty. I nadal jest. Ile wynosi zaległość? - Ponad dwadzieścia tysięcy złotych - mówi właściciel. - Zgodnie z umową, już po dwóch miesiącach nie płacenia za czynsz, uczelnia powinna opuścić mury budynku. Nie chciałem jednak stosować takich kroków, ze względu na dobro studentów, aby mogli dokończyć rok.
Poniedziałek "sądny" dzień
Gdy jednak założyciele GSW - gdański oddział Stowarzyszenia Inicjatyw Gospodarczych - przestali od kilku miesięcy kontaktować się zarówno ze studentami, wykładowcami i właścicielem budynku, Adam Sala zamknął i zabezpieczył pomieszczenia. Tym samym odcinając studentów od swoich dokumentów.
Prokuratura po zawiadomieniach żaków prowadzi w tej sprawie postępowanie, o czym "Pomorska" informowała w magazynowym wydaniu.
- W poniedziałek w asyście śledczych, w samo południe mamy przejąć wszystkie akta - dodaje Danuta Wróbel - Sawosz.
A obecny kanclerz GSW, Anatol Mielniczuk tłumaczy: - Dopiero wówczas po inwentaryzacji i weryfikacji będziemy je wydawać.
GSW bez właściciela?
Z nieoficjalnych informacji wynika też, że szkoła została przejęta przez nowego właściciela.
Kto to? - Na razie nie wiemy. Otrzymaliśmy tylko informację od poprzednich właścicieli, że mamy czekać, aż się z nami skontaktuje - mówi kanclerz Mielniczuk.
Przypomnijmy, że prokuratura również prowadzi postępowanie w sprawie nieprawidłowości jakich mogli dopuścić się założyciele GSW, o których również informowała "Pomorska".
Czytaj e-wydanie »