Pojemność silnika 1968 cm sześc., 140 koni mechanicznych, czarny lakier z efektem metalicznym oraz komputer pokładowy - to parametry nowego auta służbowego toruńskiego urzędu miasta. Chodzi o skodę superb z rocznika 2013.
Czytaj: Upomnienie dla Urzędu Miasta w Toruniu za limuzynę dla prezydenta
To miała być skoda
O limuzynie dla magistratu zrobiło się głośno w 2011 r. Przetarg na kupno luksusowego pojazdu skontrolował Urząd Zamówień Publicznych i Krajowa Izba Odwoławcza. Obie instytucje stwierdziły, że toruńscy urzędnicy naruszyli prawo. Nie wskazali w konkursie konkretnego wozu, ale jego warunki zostały ustalone tak, by zwycięzca musiał dostarczyć model - skodę superb II 2,0 TSI DSG. Ostatecznie magistrat rozwiązał - opiewającą na blisko 139 tys. zł - umowę z dilerem. A rzecznik dyscypliny finansów publicznych upomniał urzędników.
Drugie podejście do limuzyny było w 2012 r., kiedy magistrat ogłosił przetarg na wynajem auta na cztery lata. Przetarg unieważniono z powodu zbyt wysokich ofert. Sprawa limuzyny przycichła. Prezydent jednak ostatnio wybrał się na plac budowy mostu nie 10-letnim volkswagenem, lecz nową skodą superb. Okazuje się, że taki samochód w kwietniu zamówiła miejska spółka Urbitor, która oprócz prowadzenia giełdy towarowej i opieki nad cmentarzami świadczy usługi transportowe. Umowa z krakowskim dilerem opiewa na 85,7 tys. zł netto. - W przetargu startowały jeszcze dwie firmy - np. diler toyoty - ale nie spełniły warunków przetargu - mówi Wojciech Świtalski, prezes Urbitoru.
W czerwcu magistrat zawarł z Urbitorem dwuletnią umowę na najem pojazdu. Co miesiąc będzie płacić 2,2 tys. zł (kontrakt opiewa na 52,8 tys. zł). - Wynajem samochodu to z punktu widzenia urzędu realizacja koniecznego wydatku za możliwie najmniejsze pieniądze - tłumaczy Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Urząd potrzebuje auta, ponieważ naprawy bieżące dotychczasowej floty przewyższają jej wartość - w samym 2012 r. wydaliśmy na nie prawie 23 tys. zł. Zrezygnowaliśmy z kupowania na własność nowego samochodu z uwagi na wysoki koszt jednorazowego zakupu. W 2012 r. ogłosiliśmy przetarg na najem samochodu i najniższa oferta, jaką otrzymaliśmy też przewyższała środki zarezerwowane w budżecie.
Taniej przez spółkę
Iżycka podkreśla, że zakupy przez spółki pozwalają na korzystniejsze rozwiązania podatkowe. - Choćby rozliczenie VAT-u - mówi. - Gmina nie może go sobie odliczyć. Niewykluczone, że w przyszłości będziemy częściej korzystać z pomocy miejskich spółek przy wydatkowaniu pieniędzy z budżetu.
Urząd ma trzy wozy: wspomnianego volkswagena passata z 219 tys. km na liczniku i caravelle (2007 i 180 tys. km przebiegu) oraz renault espace (2005 i 182 tys. km przebiegu).
Czytaj: Przetarg na prezydencką limuzynę: naruszono zasady konkurencji
Lider opozycji w toruńskiej Radzie Miasta ma wątpliwości. - Dlaczego magistrat zrezygnował z rozpisania kolejnego przetargu? - pyta Paweł Gulewski, radny PO. - Dlaczego Urbitor zdecydował się na zakup tak drogiego modelu? Dlaczego miasto nie zdecydowało się wziąć auta w leasing, to coraz bardziej popularna i tańsza forma nabywania aut przez samorządy? Dzięki temu toruński magistrat nie musiałby w tak pokrętny sposób dbać o komfort jazdy najważniejszych osób w mieście.
Jakimi samochodami jeżdżą prezydenci innych miast w regionie? Przeczytasz, w dzisiejszym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Zapraszamy również do zakupu e-wydania. Możesz ściągnąć też naszą gazetę na iPada**.
Czytaj e-wydanie »**