Rolnicy chcieli uderzyć tak, żeby zabolało. I dopięli swego. Około godz. 14.00 ciągnikami wbili się na rondo w Dolnej Grupie niedaleko Grudziądza i zablokowali to bardzo ruchliwe miejsce.
Stanęli na rondzie prowadzącym do autostrady A1. Ogromne korki zaczęły tworzyć się momentalnie. Na miejscu jest mnóstwo policjantów.
Emocje sięgnęły zenitu, gdy ktoś chwycił kamień i zbił szybę zaparkowanego przy rondzie ciągnika... Ustalniem tego, kto zbił szybę, zajęli się policjanci.
Blokada ronda trwała około godziny. Wstępnie rolnicy planowali, że zablokują również inne wylotowe skrzyżowanie - z Grudziądza w kierunku A1. Ostatecznie ciągnikami tylko przez nie przyjechali i wrócili do swojej "bazy" przy starostwie w Grudziądzu. - Na weekend wracamy do domu żniwować. W poniedziałek znowu zablokujemy Grudziądz i autostradę. Nie mamy innego wyjścia - mówił Marek Duszyński, współorganizator protestu.
"Pomorska" na bieżąco relacjonuje protest.
- Chcieliśmy sobie spokojnie starą jedynką dojechać do Gdańska. A tu klops. O co tym rolnikom chodzi? - dopytywał pan Mariusz, który utnkął w korku na rondzie wylotowym w stronę Gdańska. A chodzi im o bardzo niskie ceny rzepaku. Walczą o to, aby rząd zaczął interweniować w tej sprawie.
Blokady to efekt fiaska rozmów przedstawicieli rolników i wiceministra rolnictwa oraz wojewody kujawsko-pomorskiego, które były prowadzone dziś przed południem w starostwie powiatowym.
To już drugi dzień protestu. Gospodarze żądają zaprzestania importu rzepaku z Ukrainy i wprowadzenia cen minimalnych na zboże.
Rolnicy żądają przyjazdu przedstawicieli rządu. Domagają się rozmów na temat drastycznie spadających cen zboża i rzepaku. Chcą spotkania z wicepremierem Januszem Piechocińskim.
Czytaj: Będzie blokada Grudziądza? Rolnicy: - Czekamy na przyjazd ministra
To już drugi dzień blokady Grudziądza
Rolnicy protest rozpoczęli w czwartek od "spaceru" przejściami dla pieszych na skrzyżowaniu: al. 23 Stycznia, Focha i Piłsudskiego. Później przenieśli się w pobliże mostu przez Wisłę, blokując wjazd i wyjazd z Grudziądza.
Pikieta rozpoczęła się około południa przed starostwem, gdzie gospodarze zaparkowali ciągniki. Po około godzinie zdecydowali się na blokadę głównego skrzyżowania w centrum Grudziądza. Na przecięciu al. 23 stycznia z Focha i Piłsudskiego tworzyły się gigantyczne korki. Utknęło w nich kilkanaście autobusów komunikacji miejskiej.
Pasażerowie komunikacji miejskiej i kierowcy byli wściekli. Niektórzy opuszczali pojazdy. - Nie zdążyłam na ważne badania! - grzmiała zdenerwowana grudziądzanka.
Zobacz: Rolnicy pokazali swoją siłę. Zablokowali Grudziądz [zdjęcia]
Wreszcie protestujący zdecydowali się przenieść na inne skrzyżowanie: ulic Gdańskiej i Chełmińskiej. Zablokowany został most przez Wisłę. Niemożliwy stał się wjazd i wyjazd z Grudziądza. Momentalnie zaczęły tworzyć się korki.
Protest zakończono o godz. 18.00.
Więcej o proteście rolników w Kujawsko-Pomorskiem przeczytasz w papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej". Zapraszamy również do zakupu e-wydania. Możesz ściągnąć też naszą gazetę na iPada.
Czytaj e-wydanie »