W sprawie serii włamań na ich osiedlu spotkali się po raz pierwszy - w świetlicy urządzonej w byłej szkole. Przyszła setka ludzi.
Na drugie zaprosili koronowskich policjantów. Kiedy dowiedzieli się, że złodzieje grasują nie tylko na ich osiedlu, i że w ostatnim czasie stróże prawa odnotowali tylko jedno włamanie do domu i cztery próby włamania, a wiec ledwie kilka, powiedzieli:
- Gdyby faktycznie było ich tylko kilka, to nikt w taki upał by nie przyszedł na spotkanie do świetlicy. I nikt by go nie organizował. - A patrzcie panowie policjanci, pełna sala, nie ma gdzie usiąść i ludzie stoją na korytarzu.
Mieszkańcy twierdzą, że w ostatnim czasie było ze 30-40 włamań i prób włamania do domów. - A kradzieże samochodów na naszym osiedlu? Gdyby w Koronowie było tyle kradzieży, co u nas, to byłby wielki raban. A tu spoko, bo to tylko Samociążek.
Czytaj: Złodzieju, unikaj Samociążka
- A jak dzwonimy na posterunek, to patrol zjawia się po godzinie czy dwóch. Tak było! Telefonowałem o 23.50, a patrol przyjechał o 2. Po złodziejach nie było już śladu!
- Powiedzcie nam, jakie są granice obrony koniecznej! To my sami sobie poradzimy!
Okazuje się, że mieszkańcy w nocy chodzą z kijami bejsbolowymi i sami chronią osiedle: - Jak dorwiemy drani, to okaże się, że to my będziemy mieli sprawę, a nie złodzieje! Ich prawo chroni, nas nie!
- Dostaliście film z monitoringu, na którym widać złodziei. Złapaliście ich?
- U nas na osiedlu mieszka taki jeden o lepkich rękach. Wszyscy wiedzą, że to złodziej. Sprawdziliście go?!
Policjanci powołują się na tajemnicę śledztwa. Czynności operacyjne trwają.
- Oni wchodzą na nasze osiedle od strony Brdy. Przez chaszcze. A wy przyjeżdżacie samochodami. Radiowozem można przejechać się po bulwarze. Tu są potrzebne piesze patrole, a nie zmotoryzowane. I to z psem. Macie psy tropiące?
W Koronowie nie mają. Ale są w komendzie w Bydgoszczy. I będą tutaj patrolować. A jak mają złapać złodziei, jeśli mieszkańcy widzą ich o godzinie 5, a na koronowski posterunek telefonują o 7.07?
Wysłuchali policjanci sporo gorzkich słów. Mieszkańcy chcą m.in. nowego dzielnicowego. Do tematu wrócimy.
Czytaj e-wydanie »