Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył regulamin bydgoskiej Strefy Płatnego Parkowania. Twierdzi, że według ustawy o drogach publicznych samorządy mogą pobierać opłaty za parkowanie, ale "w wyznaczonym do tego miejscu".
To może rodzić poważne konsekwencje dla drogowców. Ulica Zamoyskiego, 20 Stycznia 1920r., Paderewskiego i wiele innych leżących w granicach naszej strefy wciąż nie ma bowiem wymalowanych miejsc postojowych.
Przeczytaj również: Bydgoska strefa parkowania znów jest dziurawa
Zapytaliśmy drogowców, czy w tej sytuacji kierowca również nie jest karany za brak biletu postojowego albo abonamentu. Niestety, odpowiedź, jaką przesłał nam rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, jest bardzo wymijająca: - Ulice wymienione w pytaniu podlegają w tej chwili zmianie organizacji ruchu na czas remontu Chodkiewicza. Po zakończeniu tych prac i powrocie organizacji ruchu, do czasu przed rozpoczęciem robót, oczywiście oznakowanie zostanie wykonane - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik ZDMiKP. Dodaje też, że w strefie A wszystkie miejsca są już wymalowane, a w strefie B zostały tylko ulice związane z remontem Chodkiewicza oraz miejsca "dyskusyjne".
Nie precyzuje, ani co rozumie przez słowo "dyskusyjne", ani wątpliwości związanych z pobieraniem opłat. Dodaje za to: - Pamiętajmy, że przy ulicach stoją pionowe znaki oznaczające strefę parkowania. Farbę traktujemy jako oznakowanie dodatkowe.
A jeśli Wojewódzki Sąd Administracyjny podtrzyma skargę RPO? - Zarząd dróg rozważa sytuację, w której będzie zwracać koszty biletów i abonamentów, jeśli kierowcy udowodnią, że np. parkowali na nieoznakowanym miejscu? - pytamy dalej.
- Bardzo proszę, poczekajmy na werdykt sądu - mówi krótko Kosiedowski.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje