Ponad połowa Polaków akceptuje seks przed ślubem - sprawdzili to ankieterzy CBOS, którzy przepytali w lipcu ponad tysiąc osób. Okazało się też, że co drugi z badanych nie ma nic przeciwko antykoncepcji.
Najbardziej tolerancyjni? Młodzi z dużych miast
- Najczęściej sprzedajemy prezerwatywy - przyznaje pani Anna, farmaceutka z jednej z toruńskich aptek. - Co ciekawe, mam wrażenie, że u nas częściej kupują je kobiety, panowie są bardziej skrępowani, czerwienią się, mruczą coś pod nosem. O tabletki antykoncepcyjne proszą już wyłącznie panie. Ale nie wydaje mi się, żeby ich sprzedaż wyraźnie wzrosła.
Czytaj: Młodzież uprawia seks w grudziądzkim jeziorze. Na oczach plażowiczów
Obserwacje toruńskiej aptekarki zgadzają się z raportem prof. Zbigniewa Izdebskiego. Według niego do stosowania pigułek przyznaje się tylko co trzeci badany. Za to po prezerwatywy sięga 66 procent pytanych Polaków.
Wg CBOS coraz częściej akceptujemy też pary żyjące "na kocią łapę". - Żyję z moim partnerem bez ślubu - przyznaje pani Joanna z bydgoskiego Szwederowa. - Nasi znajomi traktują to jako coś oczywistego, ale pokolenie moich rodziców patrzy na nasz związek dość podejrzliwie. Czasem dla świętego spokoju w ich towarzystwie nazywam mojego partnera mężem, żeby dali nam spokój...
Rzeczywiście: twórcy sondażu podkreślają, że młodsi Polacy są bardziej tolerancyjni dla takich zjawisk niż starsi. Ważne jest też miejsce zamieszkania: na wsi związki nieformalne ciągle są mniej akceptowane niż w dużych miastach. - Przyzwyczajamy się do tego, co widzimy - komentuje dr Dominik Antonowicz, socjolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Im więcej wokół nas par żyjących bez ślubu, tym łatwiej nam je zaakceptować. Z takimi wzorcami częściej stykają się młodzi z dużych miast, więc tam poziom akceptacji jest większy.
Widać to również w danych z Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy. Już ponad jedna czwarta maluchów urodzonych w naszym województwie to nieślubne dzieci. Spada też liczba ślubów kościelnych: z 7020 w 2011 r. do 6746 w 2012 roku.
Łapówkom, piratom i aborcji mówimy: nie
Ankieterzy CBOS wzięli też pod lupę to, czego nie chcemy zaakceptować. Okazało się, że prawie wszyscy bezwzględnie potępiamy korupcję i wykorzystywanie pracowników przez ich szefów. 94 proc. Polaków nie uznaje bicia dzieci - to o tyle ciekawe, że inne badania, prowadzone m.in. na zlecenie rzecznika praw dziecka wskazują, że nadal większość z nas nie widzi nic złego w klapsie.
78 procent Polaków zdecydowanie potępia przekraczanie prędkości. Paradoksalnie jednak to właśnie zbyt szybka jazda jest główną przyczyną wypadków na drogach naszego regionu. Pędzący piraci drogowi spowodowali w pierwszych sześciu miesiącach tego roku 135 wypadków.
Sprzeczność? Niekoniecznie. Zdaniem toruńskiego socjologa to naturalna reakcja badanych: piratów drogowych potępiamy dla zasady. Ale to nie przeszkadza nam szybko jeździć.
Czytaj: Zawsze jest ochota na seks, nie zawsze są możliwości
Nie akceptujemy też aborcji - potępia ją trzy czwarte ankietowanych - oraz jazdy na gapę. Ponad połowa Polaków nie toleruje homoseksualizmu. Najwięcej kontrowersji budzą rozwody - tyle samo pytanych Polaków ich nie akceptuje, co toleruje.
Czytaj e-wydanie »