Pamiętają Państwo skecz kabaretu Dudek "Ucz się Jasiu"? Do fachowca (Jan Kobuszewski) przychodzi klient (Wiesław Michnikowski) i mówi, że ma pęknięty kran.
- Woda mi się leje - skarży się. - I musi się lać - odpowiada fachowiec. - Woda podlegająca ciśnieniu napotykając na otwór, czyli szczelinę, wypływa! Praw fizyki pan nie zmienisz i nie bądź pan głąb - słyszy zdesperowany Michnikowski.
Czasy się zmieniły, fachowcy są dziś bardziej fachowi, choć pewnie znajdą się tacy, jak Kobuszewski w tym skeczu. Dlatego pewnie część z nas woli samemu zakasać rękawy i naprawić cieknący kran czy wymienić uszczelkę.
Czym skorupka za młodu nasiąknie...
- Ojciec nauczył mnie podstawowych umiejętności, jeszcze gdy byłem chłopcem - mówi Marcin, absolwent Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. - Nie wyobrażam sobie, żeby do każdej pierdoły wołać specjalistę. Tym bardziej że liczą sobie naprawdę słono.
Na portalu Wirtualne Media zostało opublikowane badanie, z którego wynika, że większość Polaków uważa podobnie, jak Marcin. 62 procent zapytanych odpowiedziało, że sami wykonują drobne naprawy w domu. Wśród nich znalazło się 42 procent pań.
Przeczytaj także: Cały świat w jednej torebce
Kobieta w spodniach
- Między bajki można włożyć to, że kobieta czeka na męża, gdy przepali się żarówka - mówi pani Karolina Ziółkowska, właścicielka małej firmy. - Mój mąż sporo wyjeżdża, czasem na kilka tygodni, i co? Miałabym czekać ze wszystkim na niego? W życiu. Wymienię lampę, przetkam odpływ, wywiercę dziurę i tak dalej. Gdybym miała zatrudniać do tego fachowców, poszłabym z torbami.
No właśnie, usługi specjalistów jeśli chodzi o drobne prace domowe są dość drogie, dlatego pewnie aż 92 proc. kobiet i 88 proc. mężczyzn twierdzi, że dzięki samodzielnemu majsterkowaniu można zaoszczędzić pieniądze.
Odczuwają to fachowcy, ogłaszający się w internecie. Zadzwoniliśmy do jednego z nich. - Ludzie dzwonią, jak mają jakiś duży problem - mówi hydraulik. - Do drobnych napraw już dawno nie jechałem. Chyba radzą sobie sami. Czasem jest tak, że jadę i okazuje się, że ktoś już próbował coś uszczelnić sam, a wyszło jeszcze gorzej. Wtedy jestem potrzebny.
Razem raźniej i weselej
W badaniu z Wirtualnych Mediów jest jeszcze jeden ciekawy wskaźnik. Dużo ponad połowa kobiet i mężczyzn mówi, że wspólne majsterkowanie z partnerem dobrze wpływa na związek.
- Myślę, że wszystko, co się robi wspólnie może być dobre dla związku - mówi 33-letnia Anna Wolińska. - A poczucie, że się zrobiło coś samemu w domu daje dużą satysfakcję. Z mężem robimy sobie raz na kilka miesięcy takie dni, kiedy wszystko, co zepsute naprawiamy, no chyba że coś trzeba zrobić od razu. Włączamy muzykę i majsterkujemy. To naprawdę bywa przyjemne - zapewnia.