Wczoraj polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ogłosiło, że odradza naszym turystom wyjazdy do Egiptu. Apeluje, by nie udawali się w podróże do Kairu i innych dużych aglomeracji. Należy również unikać miejsc publicznych takich jak: bazary, muzea, centra handlowe. Nadal jednak uważa, że kurorty są bezpieczne.
Zobacz: Ostrzeżenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych [wideo]
Paniki nie ma
Czy turyści z regionu przestraszyli się sytuacji w Egipcie? Okazuje się, że nie. W czwartek, zgodnie z planem, z bydgoskiego lotniska odleciał czarter do Hurghady. - Na pokładzie znajdowały się 84 osoby. To tyle, co zazwyczaj - mówi Joanna Sowińska, rzecznik Portu Lotniczego w Bydgoszczy. Kolejny czarter w czwartek.
W biurach podróży w regionie potwierdzają, że nie ma paniki wśród turystów wybierających się na wczasy do Egiptu. - Ludzie doskonale wiedzą, że w kurortach jest bezpiecznie. Są one ochraniane przez żandarmerię wojskową. Zdarzają się pojedyncze osoby, które mimo wszystko, zamiast do Egiptu, chcą polecieć w inne miejsce. Proponujemy bezpłatną zmianę kierunku wszystkim, którzy mieli wylecieć z Polski 17 oraz 20 sierpnia - mówi Ewa Wijatkowska z Biura Podróży TUI w toruńskiej Plazie.
Magda Plutecka-Dydoń, PR Manager Neckermann Polska, potwierdza, że obecnie nie ma przeciwwskazań, by podróżować do Egiptu. - Na bieżąco monitorujemy sytuację na miejscu, jesteśmy w kontakcie z naszymi rezydentami. Bezpieczeństwo turystów jest dla nas priorytetem. By je zagwarantować, odwołaliśmy wszystkie fakultatywne wycieczki do większych miast, między innymi do Kairu i Luksoru - zaznacza Magda Plutecka-Dydoń.
Można jeszcze "upolować" tanią ofertę
Dlaczego, pomimo napiętej sytuacji na miejscu, wciąż tak chętnie latamy do Egiptu? Bo jest to jeden z najtańszych kierunków. Jest tu bardzo dobra relacja ceny do standardu hoteli. - Dlatego też do Hurghady czy Sharm-el-Sheikh na wakacje lecą całe rodziny, nawet z małymi dziećmi. Mamy wielu klientów, którzy w Egipcie będą wypoczywać drugi czy trzeci raz z rzędu.
Przeczytaj również: Ponad pół tysiąca ofiar starć w Egipcie. Polacy boją się tam latać? [wideo]
Rekordzista był do tej pory na wakacjach w tym kraju aż siedem razy. Na początku września leci po raz ósmy. Mówi, że w Kairze i Luksorze już był, więc teraz może bezpiecznie wypoczywać w kurorcie - opowiada pracownica jednego z włocławskich biur podróży.
Komu marzą się jeszcze w sierpniu czy we wrześniu wakacje nad Nilem, może znaleźć dla siebie interesującą ofertę.
Najmniej zapłacimy, jeśli zdecydujemy się na "last minute". Tygodniowy pobyt w opcji all inclusive w hotelu trzygwiazdkowym dostaniemy za ok. 1300-1500 zł, a w hotelu czterogwiazdkowym - za ok. 1700 zł.
U nas bezpieczniej
Jednak nie we wszystkich biurach podróży w regionie Egipt cieszył się dużym zainteresowaniem ze strony klientów. - W tym roku nie polecaliśmy wyjazdów do tego kraju. Wszyscy nasi klienci, którzy zdecydowali się tam wypoczywać, zdążyli wrócić do Polski przed wybuchem zamieszek. W najbliższym czasie nie mamy żadnych rezerwacji do Egiptu - mówi Wojciech Kica, właściciel Biura Podróży Altur w Inowrocławiu.
Wczasy w Hurghadzie wykupiła pani Anna z okolic Bydgoszczy. Miała tam wypoczywać z mężem i dwójką dzieci. Jednak kilka dni temu odwołała wyjazd. - Boimy się tam lecieć, bo sytuacja jest bardzo napięta. W Chłopach nad polskim morzem będzie na pewno spokojniej i bezpieczniej - śmieje się bydgoszczanka.
Czytaj e-wydanie »